"Nie twierdzę, że Michał jest sprawcą całego zła, ale żył chyba w innym świecie. To przecież on dobierał sobie ludzi, którzy go zawiedli i teraz on po części za to odpowiada" - ocenia "bohater z Wembley".

Jest jeden sposób na wyjście z tej sytuacji. "Listkiewicz powinien zrezygnować z funkcji prezesa PZPN i zająć się tylko organizacją mistrzostw Europy w 2012 roku. Ale teraz jest chyba trochę za późno" - mówi dziennikowi.pl Tomaszewski.

Reklama