Kilka dni temu wypłynęła informacja o tym, że bramkarz Manchesteru United jest bardzo niezadowolony z roli zmiennika. Otwarcie mówił, że należy mu się miejsce Boruca. Beenhakkera bardzo rozdrażniły te doniesienia. M.in. dlatego na listę rezerwowych zawodników przed meczami z Portugalią (8.09 w Lizbonie) i Finlandią (12.09 w Helsinkach) wpisał Jerzego Dudka. Bramkarz Realu ma być gotowy do stawienia się na zgrupowanie pod Franfurtem "na wszelki wypadek".

Reklama

"Nie ma miejsca na konflikty w kadrze" - powiedział w rozmowie z DZIENNIKIEM holenderski selekcjoner. "Przed nami najważniejsze mecze eliminacji mistrzostw Europy, finałowa rozgrywka. Musimy być zjednoczeni w walce o awans. Wszyscy: kibice, prasa, piłkarze. Dosyć tych kłótni" - stanowczo mówi Beenhakker. "Po publikacji dzwoniłem do obu bramkarzy, zresztą podobnie jak do innych zawodników kadry. Żaden z nich nie skarżył się, nie mówił, że jest pokrzywdzony, choć wyraźnie pytałem" - dodał selekcjoner.

Zarzewiem konfliktu mógł być sposób bycia Tomasza Kuszczaka, który zawsze jest bardzo pewny siebie. Jerzy Dudek przyznał nawet w rozmowie z DZIENNIKIEM, że Kuszczak uważa się za najlepszego bramkarza Europy, bo na co dzień obcuje ze znakomitymi zawodnikami Manchesteru United. "Nie rozumiem w czym jest problem. Wielu piłkarzy ma o sobie wysokie mniemanie. No i co z tego? Mam trzech bramkarzy, wszystkich bardzo dobrych i nie mam nic przeciwko temu, żeby każdy z nich znał własną wartość" - przekornie mówi "Don Leo".

Dodaje, że podczas treningów reprezentacji o niezdrowej rywalizacji nie ma mowy. "Zapewniam w 100 procentach, że współpraca wszystkich bramkarzy jest ściśle profesjonalna. Skończmy już ten temat" - poprosił Beenhakker. Kuszczak i Boruc spotkają się już na najbliższym zgrupowaniu kadry w poniedziałek w Muehlhaim. Trzecim bramkarzem jest Łukasz Fabiański z Arsenalu Londyn. W pogotowiu czeka zgłaszający coraz większą ochotę na powrót do kadry - Jerzy Dudek. Przyznał on w prasie, że liczył na lepszą pozycję po tym jak stał się zawodnikiem najlepszego klubu świata - Realu Madryt. Beenhakker ma poważny ból głowy, ale zapewnia, że sobie z nim poradzi i przeprowadzi swoich bramkarzy na jasną stronę księżyca.

Reklama