Zamieszanie wokół tego spotkania trwało od południa. Kataloński zespół utknął na lotnisku El Prat z powodu strajku kontrolerów lotów; na jego stronie internetowej pojawił się komunikat, że mecz odbędzie się w niedzielę, a kluby osiągnęły porozumienie w tej sprawie. Jednak władze Osasuny poinformowały, że takiej decyzji nikt z nimi nie konsultował i nie ma zgody na przełożenie spotkania, choć gotowa jest przystać na opóźnienie planowanego na godz. 20.00 rozpoczęcia gry.

Reklama

Hiszpańska federacja piłkarska zdecydowała w końcu, że mecz ma odbyć się w Pampelunie zgodnie z planem. W innym przypadku komisja dyscyplinarna związku piłkarskiego zajmie się sprawą, a mistrzowi kraju grozi porażka walkowerem.

Piłkarze Dumy Katalonii ruszyli pociągiem do Saragossy, a stamtąd ostatnie 200 km do Pampeluny mają pokonać autokarem. Wydawało się, że zdążą na czas, ale ostatnie kilometry pokonywali w mgle i spóźnili się trzy minuty. Mecz ma się rozpocząć ok. godz. 20.45.