Do niecodziennego zdarzenia doszło w poniedziałkowy wieczór podczas wyjazdowego meczu Dorchester z Havant and Waterlooville w lidze Conference South.

W trakcie spotkania na boisko wbiegł mocno roznegliżowany mężczyzna. Przez kilkadziesiąt sekund biegał po murawie, a nikt nie reagował. Dopiero gwałtowny atak Vickersa sprawił, że intruz został powalony. Dopiero wówczas zajęli się nim ochroniarze.

Reklama

Ogromne było zdziwienie wszystkich, gdy sędzia pokazał Vickersowi czerwoną kartkę. "Zupełnie osłupiałem i niemalże straciłem mowę. Przecież nawet stewardzi dziękowali mi za pomoc, a rywale oferowali, że w geście solidarności mogą zdjąć jednego zawodnika" - powiedział ukarany 39-letni piłkarz na łamach "Dorest Echo".

Zespół Dorchester przegrał spotkanie 1:3, a kończył je w ósemkę, bowiem w ostatnich minutach los Vickersa podzielili Jake Smeeton i Kyle Critchell.