Były kapitan reprezentacji Polski na łamach "Przeglądu Sport" zdobył się na szczere wyznanie. Przez całą karierę biegałem za piłką, kasa wpływała na konto, a moja żona miała drugie życie z innym facetem - opowiada Jacek Bąk.

Reklama

Czytałem, że musiała uciekać z domu. Ciekawe, że w trakcie tej ucieczki zdążyła zabrać ze sobą 300 par butów, 100 torebek i brylanty warte 1,5 mln złotych. Chyba tir musiał przypadkiem przejeżdżać obok domu i zabrać ją podczas tej ucieczki - mówi rozżalony Bąk.