43-letni były zawodnik Valencii próbował się tłumaczyć. Napisał, że to nie on wrzucił zdjęcie biorącej prysznic żony na Twittera. I dodał, że z komputera często korzystają także jego dzieci.

Reklama

Fotografia, choć została usunięta z profilu Canizaresa, natychmiast rozeszła się po sieci.