Drużyna Palmeiras czekała w hali portu lotniczego na powrotny lot do Brazylii po meczu Copa Libertadores, odpowiednika europejskiej Ligi Mistrzów. Ekipa Palmeiras została zaatakowana przez około 30-osobową grupę pseudokibiców argentyńskiego klubu Tigre - gospodarze przegrali 0:1, chuligani zamierzali "wziąć rewanż" na brazylijskich piłkarzach.

Reklama

Do zajść na lotnisku doszło, gdy pseudokibice zauważyli w jednym z barów chilijskiego gracza Palmeiras, pomocnika Jorge Valdivię - on został zaatakowany jako pierwszy, po czym doszło do regularnej bijatyki w lotniskowej poczekalni, spokój zaprowadzili dopiero funkcjonariusze policji.

Paulo Nobre, prezes Palmeiras, w opublikowanym przez klub oświadczeniu wyraża oburzenie chuligańskim atakiem, zachowanie napastników określa „irracjonalną, bandycką napaścią”.
CONMEBOL - kontynentalna południowoamerykańska organizacja piłkarska, odpowiednik UEFA, nie wydała za razie w tej sprawie żadnego komentarza.