Polacy bramkę stracili w 64. minucie. Katastrofalnie w tej sytuacji zachował się Wojtkowiak, dla którego mecz z Ukrainą był powrotem do kadry po dłuższej przerwie. Nie doszedłem do piłki i straciliśmy bramkę. Za bardzo zszedłem do środka, a tam był jeszcze jeden zawodnik w polu karnym - analizował sytuację po meczu obrońca naszej reprezentacji.

Reklama

Spytany o kończące eliminacje spotkanie z Anglią powiedział: To będzie fajny mecz, w którym się można pokazać. Ale nie ma co ukrywać, coś się dla nas skończyło.