Były szkoleniowiec w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" surowo ocenił grę naszej defensywy. Gdybym jako zawodnik zrobił coś takiego, jak nasi obrońcy w sytuacjach, w których Słowacy strzelali gole, podszedłbym chyba do trenera i powiedział mu: na miły Bóg, niech mi pan da trzy miesiące na wyeliminowanie tych błędów, a jak mi się nie uda, kończę karierę - stwierdził Piechniczek.

Reklama

Jednak w meczu ze Słowacją zawiedli nie tylko obrońcy. Mieliśmy dwie sytuacje bramkowe wynikające z zamieszania po stałych fragmentach. To niemożliwe, że tacy piłkarze nie są w stanie stworzyć żadnej akcji po przemyślanym rozegraniu piłki. W takim spotkaniu powinni mieć co najmniej pięć takich okazji - w ten sposób na łamach "PS" podsumował postawę biało-czerwonych były selekcjoner naszej drużyny narodowej.