Gordon Greer wyprostowaną nogą uderzył Roberta Lewandowskiego w piszczel. Szczęście w nieszczęściu, że nie trafił w kolano - wówczas nasz kluczowy napastnik miałby bardzo poważną kontuzję. - Ciężko się biegało i bardzo bolało, ale walczyłem. (...) W przerwie nogę mi zamrożono, trwały zabiegi, które mi trochę pomogły - relacjonował Lewandowski w rozmowie z "Super Expressem".

Reklama

Bulwersujące jest to, że faulu nie widział sędzia, w związku z czym Greer nie dostał żadnej kary. Czy "Lewy" ma za to żal do arbitra? - Pretensje mogę mieć, ale teraz to niczego nie zmieni. Mam nadzieję, że w meczu na ich terenie jakoś mu się za to zrewanżuję - deklarował Lewandowski.

CZYTAJ WIĘCEJ o faulu na Lewandowskim >>>

Tymczasem typowani na faworytów grupy Niemcy z dwóch ostatnich meczów wynieśli zaledwie jeden punkt. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Reklama