Magdziński ostatnio reprezentował barwy Promienia Kowalewo Pomorskie. Jak to się stało, że z czwartej ligi kujawsko-pomorskiej trafił do Afryki? Dostałem zaproszenie na Facebooku. Napisał jakiś Niemiec, mówię - nie znam gościa, dziękuję. Ale pięć minut później dzwoni telefon z niemieckiego numeru i się zaczęło. Powiedział, że ma kumpla w Angoli, który szuka zawodników z Europy i czy bym się na to nie pisał. Szczerze powiem, na początku myślałem, że się przejęzyczył i chodzi mu o Anglię, ale jednak nie - opowiada w rozmowie z serwisem weszło.com piłkarz.

Reklama

Magdziński będzie grał w Acadamica Petroleos Clube z miasta Lobito. Ile tam zarobi? Mam w kontrakcie zagwarantowane, że dostanę trzy krowy miesięcznie. Oni powiedzieli, że u nich to dużo, więc myślę, że będzie okej. Biorąc pod uwagę to, że w Angoli grał Rivaldo, a byli zainteresowani Ronaldinho, to chyba nie oferują frytek - śmieje się były gracz Lecha.