Po udanym występie na Euro 2016 w kadrze zapanowały rozprzężenie, pycha i rozdmuchane ego - czytamy w "Przeglądzie Sportowym". Według dziennikarzy tej gazety w ekipie Nawałki nie dzieje się najlepiej. Czego efekty było widać podczas ostatnich występów naszych piłkarzy.

Reklama

"Najbardziej zasadne wydaje się pytanie, czy Nawałka nie za bardzo popuścił lejce, czy nie brakuje jego twardej ręki. U selekcjonera panuje zasada, że dzień po meczu piłkarze mogą robić, co chcą. Nikt ich nie kontroluje. Niestety, nawet ci z podstawowego składu, zbyt ochoczo korzystają z podarowanych przywilejów i zapominają o prefesjonalizmie. Bo czy po zwycięstwie z Danią, mając w perspektywie spotkanie za trzy dni z Armenią powinni pozwolić sobie na imprezę? Zresztą już przed tym pierwszym meczem kilku z nich, głównie rezerwowych opacznie zrozumiało hasło o rozprężeniu i zarwało noc na grze w karty przy piwie. Przed wtorkowym spotkaniem z Armenią też było dużo luzu, nikogo nie dziwiły żony czy narzeczone przesiadujące w pokojach zawodników, jakby ktoś zapomniał, że za 24 godziny czeka ich zadanie do wykonania, a do tego potrzebny jest spokój i wyciszenie" - informuje "Przegląd Sportowy".

To podobno nie pierwszy taki przypadek. Dziennikarze "PS" twierdzą, że takie sytuacje miały miejsce już wcześniej. Podczas zgrupowania w Arłamowie przed Euro we Francji piłkarze zorganizowali większą imprezę, aby się zrelaksować. Na tym nie koniec. Według "Przeglądu Sportowego" imprezy miały powtarzać się nawet podczas mistrzostw Europy.