W niedzielę odbyło się osiem meczów, w których - w większości - mocniejszy kadrowo zespół grał z teoretycznie znacznie słabszym. Obyło się bez niespodzianek, choć np. do przerwy spotkania grupy A Luksemburg - Holandia było 1:1.

Ostatecznie jednak "Pomarańczowi" - dzięki dwóm golom rezerwowego Memphisa Depaya - wygrali 3:1. Po rocznej przerwie do kadry Holandii wrócił Arjen Robben. Zdobył gola na 1:0 dla gości, ale na drugą połowę już nie wyszedł z powodu kontuzji.

Reklama

W innym spotkaniu tej grupy Bułgaria pokonała w Sofii Białoruś 1:0.

Rywalizujące również w grupie A Francja i Szwecja zmierzyły się ze sobą w podparyskim Saint-Denis już w piątek. Gospodarze, którzy zwyciężyli 2:1, nie chcieli grać w niedzielę ze względu na przypadającą tego dnia pierwszą rocznicę zamachów terrorystycznych w Paryżu.

Reklama

Liderem tej grupy jest Francja (10 pkt), która o trzy punkty wyprzedza Holandię i Szwecję.

W grupie B zwycięstwa odnieśli faworyzowani gospodarze. Szwajcarzy pokonali Wyspy Owcze 2:0 i z kompletem 12 punktów prowadzą w tabeli. Wiceliderem jest Portugalia (9 pkt), która wygrała z Łotwą 4:1. Dwie bramki (jedną z rzutu karnego) zdobył Cristiano Ronaldo. Jego dorobek mógł być jeszcze bardziej okazały, ale w 59. minucie nie wykorzystał "jedenastki".

Łącznie piłkarz Realu Madryt ma w obecnych eliminacjach siedem trafień, dzięki czemu zrównał się z prowadzącym w klasyfikacji strzelców Robertem Lewandowskim.

Reklama

Rywalizujące również w grupie B Węgry pokonały Andorę 4:0, a trzecią bramkę dla gospodarzy zdobył piłkarz Pogoni Szczecin Adam Gyurcso.

W niedzielny wieczór próbę swoich umiejętności zaprezentowała po raz kolejny reprezentacja Belgii. Tym razem drużyna prowadzona przez Hiszpana Roberto Martineza pokonała u siebie Estonię aż 8:1. Po dwie bramki dla gospodarzy zdobyli Dries Mertens i Romelu Lukaku, a po jednej Thomas Meunier, Eden Hazard, Yannick Carrasco i po samobójczym trafieniu obrońca Liverpoolu Ragnar Klavan (po dośrodkowaniu Mertensa zmienił pechowo lot piłki).

Mający komplet punktów Belgowie stracili tego dnia pierwszą bramkę w eliminacjach (Henri Anier), ale ich bilans goli jest imponujący - 21-1.

Drugie miejsce w grupie H utrzymała Grecja (10 pkt), która dzięki efektownej bramce z woleja Giorgosa Tzavellasa w ostatnich sekundach doliczonego czasu uratowała u siebie remis 1:1 z trzecią w tabeli Bośnią i Hercegowiną (7 pkt). Goście prowadzili od 33. minuty. Trafienie jako samobójcze zapisano bramkarzowi Orestisowi Karnezisowi.

Obie drużyny kończyły mecz w dziesiątkę. W 80. minucie czerwone kartki zobaczyli Kyriakos Papadopoulos oraz Edin Dżeko (drugi z nich - za drugą żółtą).

W innym spotkaniu tej grupy Cypr wygrał z grającym w końcówce w osłabieniu Gibraltarem 3:1. To pierwsze gole Cypryjczyków w obecnych eliminacjach.

Czwarta kolejka eliminacji MŚ w strefie europejskiej była rozgrywana od piątku do niedzieli. Reprezentacja Polski swój mecz - na wyjeździe z Rumunią - zagrała w pierwszym z tych terminów. Po zwycięstwie 3:0 w Bukareszcie biało-czerwoni awansowali na pierwsze miejsce grupy E. Mają 10 punktów i o trzy wyprzedzają Czarnogórę, która uległa na wyjeździe Armenii 2:3, choć do przerwy prowadziła 2:0.

Rywalizacja w grupach eliminacji MŚ zakończy się w październiku 2017 roku.

Piłkarze ze strefy europejskiej walczą o 13 miejsc. Bezpośredni awans wywalczą zwycięzcy dziewięciu grup, a osiem najlepszych drużyn z drugich lokat rozegra w listopadzie 2017 roku baraże w czterech parach. Ich triumfatorzy także wystąpią na mundialu w Rosji.