"Marca" poinformowała, że plan podróży został zakłócony przez jednego z piłkarzy drużyny Chapecoense, która leciała na mecz do Kolumbii. Z ustaleń wynika, że gracz brazylijskiego zespołu zgubił grę komputerową, a jej poszukiwania spowodowały, że samolot wystartował z ok. 20-minutowym opóźnieniem. Przez to, maszyna nie mogła wykonać zaplanowanego międzylądowania na granicy boliwijsko-brazylijskiej, gdyż tamtejsze lotnisko nie jest przystosowane do przyjmowania samolotów po zmroku i dotankować paliwa. W efekcie samolot z pustymi bakami spadł na ziemię nieopodal Medellin.

Reklama

W katastrofie lotniczej w Kolumbii zginęło 71 z 77 osób, które przebywało na pokładzie.