Polacy i Kolumbijczycy będą walczyli o pierwsze punkty na mistrzostwach świata w Rosji w grupie H. Biało-czerwoni przegrali w Moskwie z Senegalem 1:2. Takim samym wynikiem zakończyło się spotkanie Kolumbii z Japonią.

Kolumbijczycy są w takiej samej sytuacji jak my. Po losowaniu byli uznawani za faworytów naszej grupy. W skład tego zespołu wchodzą zawodnicy świetnie wyszkoleni technicznie. Możemy o nich mówić w samych superlatywach. Grają od kilku lat w niezmienionym składzie i prowadzi ich ten sam trener. To ćwierćfinalista poprzedniego mundialu, choć teraz zaliczył falstart – powiedział Małowiejski.

We wtorkowym meczu Kolumbijczycy grali w osłabieniu od trzeciej minuty po czerwonej kartce dla Carlosa Sancheza. W meczu z Polakami także go zabraknie.

Reklama

Brak jednego zawodnika nie ma żadnego wpływu na jakość tego zespołu. Nie mam na myśli Jamesa Rodrigueza, którego zabrakło w meczu z Japonią, a z nami może już zagrać. Jesteśmy przygotowani na rywala w najsilniejszej formie – zadeklarował Małowiejski.

Reklama

Rodriguez, który jest klubowym kolegą Roberta Lewandowskiego w Bayernie Monachium, jest największą gwiazdą kolumbijskiej reprezentacji.

Znamy doskonale jego atuty. Jednak przeciwników zawsze postrzegamy w sposób bardziej kolektywny. Nawet jeśli są to wybitne jednostki. Sadio Mane z Senegalu też był dla nas zadaniem do neutralizacji. W inny sposób się porusza i w inny rozwiązuje akcje. Nie będę mówił o szczegółach, ale na pewno kluczowym jest to, aby James nie błyszczał w meczu z nami – zapowiedział.

Reprezentacja Kolumbii jest szczegółowo rozpracowana przez polski sztab szkoleniowy.

Podobnie jak przed Euro 2016, każdy z naszych rywali był szczegółowo obserwowany, abyśmy mogli optymalnie się przygotować. Na mecze każdego z naszych przeciwników jeździł jeden z naszych trenerów. To są jednak dodatkowe informacje, bo najważniejszy jest nasz zespół – przyznał szef banku informacji.

We wtorek biało-czerwoni przegrali w Moskwie z Senegalem swój pierwszy mecz na mundialu w Rosji. Selekcjoner Adam Nawałka był krytykowany za wystawienie zbyt wielu ofensywnych graczy.

Zagrać ofensywnie to pojęcie bardzo umowne. Zespół Senegalu bardzo szybko oddawał nam piłkę. W pełni się zabezpieczał i robił wszystko, żeby nie zostać skontrowanym. Próbowaliśmy różnych rozwiązań. Musimy jednak przyznać, że zagraliśmy słaby mecz. W bezpośredniej rywalizacji Senegal okazał się lepszym zespołem – podkreślił Małowiejski.

Polacy stracili bramkę w 37. minucie po samobójczym trafieniu Thiago Cionka.

Na tym poziomie pierwsza bramka jest kluczowa. Zupełnie inaczej Senegal musiałby grać, gdybyśmy to my strzelili bramkę jako pierwsi. W tym dniu to była optymalna jedenastka pod względem formy, ale na głębsze oceny przyjdzie czas później. Na turniejach trzeba jak najszybciej zamknąć temat poprzedniego meczu, bez względu na jego wynik. Trzeba skupić się tylko na tym, aby jak najlepiej przygotować się do kolejnego spotkania – zaznaczył członek sztabu szkoleniowego biało-czerwonych.

Zdradził, że w porównaniu do wtorkowego spotkania, w składzie na spotkanie z Kolumbią dojdzie do zmian.

Nie zdradzę szczegółów, ale będą zmiany. Bardzo mało prawdopodobne, żebyśmy wystąpili w tym samym składzie. Szkielet zespołu pozostanie ten sam. Nie ma jeszcze decyzji do ilu zmian dojdzie – zakończył Małowiejski.

W sobotę przed południem biało-czerwoni wylecą do Kazania, gdzie dzień później zagrają z Kolumbią w drugim meczu grupy H.