Jeden z goli padł tak. Przeciwnicy strzelają na bramkę Boruca, a Polak stoi na posterunku i piłka nie trafia do siatki. Ale po chwili katastrofa. Artur nie łapie futbolówki w ręce, tyko odbija ją pod swoje nogi. Ta trafia do napastnika Hibernianiu i Celtic traci bramkę. Zobacz niefortunne interwencje Boruca>>>

Reklama

Polski bramkarz puścił jeszcze dwa gole w meczu z Hibernianem. W ten sposób ekipa "The Bhoys" przegrała 2:3. Po spotkaniu Boruc wziął winę na siebie i obiecał poprawę. "Cały zespół bardzo ciężko pracował, by odrobić stratę. Moje błędy były straszne i kosztowały nas dużo, ale ja musze myśleć już o kolejnych meczach. Będę pracował bardzo ciężko, by wrócić do wysokiej formy" - powiedział polski bramkarz.