"Pracowali tak ciężko, by odrobić straty. Moje błędy kosztowały nas bardzo wiele. Nie chcę tego rozpamiętywać - muszę koncentrować się na następnym meczu. To były koszmarne błędy, ale jestem tylko człowiekiem. Będę pracował, by poprawić swoją formę" - powiedział Boruc.
Bramkarz Celtiku najpierw po rękach przepuścił strzał Stevena Fletchera, a na cztery minuty przed końcem wypuścił piłkę wprost pod nogi Dean Shielsa, który bez trudu skierował ją do siatki.
"To były koszmarne błędy" - przyznał Artur Boruc. Polski bramkarz zdaje sobie sprawę, że zawalił spotkanie z Hibernianem Edynburg (2:3) i bierze całą winę na siebie. Zawodnik Celtiku Glasgow wpuścił trzy bramki i dwie z nich obciążają jego konto.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama