Osiemnastolatek wart już milion funtów. Mimo że nie posiada polskiego paszportu, jest pewien, że chce grać dla biało-czerwonych. Przedstawicielom PZPN szkoda jednak pieniędzy na to, żeby fundować Anglikowi przeloty z Liverpoolu na zgrupowania kadry w Polsce. Podobnie skąpili grosza na podróże Ebiego z Rotterdamu do kraju - przypomina "Fakt".

Reklama

Jutkiewicz, uznawany za jeden z większych talentów na Wyspach Brytyjskich, kilka tygodni temu otrzymał powołanie na konsultację kadry do lat 18. Jacek Dziubiński, szkoleniowiec drużyny, mógł za to słono zapłacić. "Dostał bardzo ostrą naganę, mało nie wyleciał z pracy" - mówi bulwarówce osoba współpracująca z Dziubińskim. "Powołań osobiście zakazał Jerzy Engel, szef wydziału szkolenia" - dodaje.

W kierownictwie PZPN istnieje bardzo silny opór przeciw powoływaniu piłkarzy spoza granic kraju. Nie wiadomo jednak dlaczego. "Lukas ma polskiego dziadka i ojca. Wciąż chce grać dla Polski, jest bardzo zdeterminowany, ale jest całą sytuacją rozczarowany" - tłumaczy Mark Germain, menedżer w firmie reprezentującej zawodnika.