Plan Holendra był prosty. Podczas ważnego spotkania reprezentacji "Pomarańczowych" wyłączyć telewizor jak największej liczbie fanów piłki nożnej. Dlatego mężczyzna uzbrojony w piloty biegał po mieście i szukał celu. Gdy już znalazł odpowiedni pub, to jednym kliknięciem w przycisk zakończył święto kibiców futbolu. Zresztą zobaczcie sami, jak to wyglądało>>>

Reklama

O dziwo antykibicowi nic się nie stało. Choć ludzie zgromadzeni w lokalu zdenerwowali się, to nikt nie wyskoczył z pięściami do Holendra. Tylko niektórzy fani mieli pretensje. Ale tak naprawdę ubaw z akcji był większy niż kłótnie zawiedzionych kibiców. Mimo to podobna akcja w Polsce mogłaby zakończyć się znacznie gorzej.