W ten sposób PZPN odwleka sprawę. Jeszcze parę miesięcy temu wydawało się, że Michał Listkiewicz odejdzie w grudniu 2007 roku. Teraz kibice już wiedzą, że prezes pozostanie na stanowisku przynajmniej jeszcze przez rok.

Reklama

Plan wygląda tak. 10 lutego 2008 roku zbiorą się najważniejsze osobistości piłki nożnej nad Wisłą i przyjmą nowy statut związku. Ale tak naprawdę szefowie PZPN nie mają wyjścia, bo zmusza ich do tego umowa z władzami światowego futbolu. Później, 23 listopada 2008 roku - już według nowych zasad - odbędą się wybory.

Jak widać władze PZPN potrafią odwlekać sprawę. A kibicom pozostaje emocjonować się wynikami reprezentacji. Bardzo prawdopodobne wydaje się, że Michał Listkiewicz zdecyduje się kandydować po raz trzeci na fotel prezesa i ma spore szanse na zwycięstwo.