Za błędy trzeba płacić. Do takiego wniosku doszła Azjatycka Konfederacja Piłkarska, która wykluczyła Lee Woon-jae z plebiscytu na najlepszego piłkarza Azji. Na tym jednak nie koniec problemów rozrywkowego Koreańczyka. Jego rodzima federacja zdecydowała się zawiesić go, a także trzech innych reprezentantów kraju, którzy także ciekawi byli nocnego życia Dżakarty, na rok. W tym czasie nie zagrają oni w żadnych rozgrywkach pod patronatem FIFA, co wyklucza ich udział w eliminacjach do mistrzostw świata 2010. Dla naszego antybohatera, który na karku ma już 34 lata, w praktyce może oznaczać to koniec reprezentacyjnej kariery.

Reklama

Lee Woon-jae, który - nie ma co ukrywać - w Polsce pozostaje piłkarzem raczej anonimowym, szerszej publiczności dał się poznać podczas mistrzostw świata w 2002. Wtedy to walnie przyczynił się do awansu swojej drużyny do półfinału imprezy rozgrywanej na boiskach w Japonii i Korei Południowej broniąc między innymi strzał Hiszpana Joaquina w serii rzutów karnych. Korea ostatecznie zakończyła mistrzostwa na czwartym miejscu.