Wzruszający moment był gdy Ebi schodził z boiska w końcówce meczu żegnany oklaskami tysięcy kibiców. "Leo Beenhakker powiedział mi: <Dziękuję>. Ja mu odpowiedziałem: <Nie spodziewałeś się tego trenerze, że będę tak dobrze dla ciebie grał>. Byłem juniorem w Feyenoordzie, gdy on po raz pierwszy oglądał nasze treningi" - wyznał Smolarek.

Ebi osiągnął to co nie udało się jego ojcu, Włodzimierzowi. Zagra na mistrzostwach Europy. "Ale mojemu ojcu udało się zdobyć trzecie miejsce na mistrzostwach świata. Chciałbym zrobić tyle dla polskiej piłki co on. Na pewno będziemy chcieli się pokazać na Euro. Teraz o tym jeszcze nie myślę, tylko cieszę się z tych dwóch bramek i jestem bardzo szczęśliwy" - dodał na antenie TVP.

Reklama

"Choć zdobyłem dwie bramki to nie czuję się bohaterem. Wygrał cały zespół i wszyscy pracowali na to zwycięstwo. Trochę pomógł nam belgijski obrońca, ale przyznam, że na to liczyłem. Wiedziałem, że to młody, niezbyt doświadczony chłopak i może popełnić błąd. Udało mi się to wykorzystać. Cieszę się też, że po trzech bramkach z Kazachstanem nie spocząłem na laurach i dzisiaj potwierdziłem swoją dobra dyspozycję" - mówił Ebi.