Zobacz wideo>>>

Pierwszego gola piłkarze ze stolicy Hiszpanii strzelili już w 13. minucie. Jednak ta bramka nie powinna być uznana. Błąd popełnił sędzia. Guti ewidentnie faulował będącego przy piłce Rafaela Márqueza. Piłkarz Barcelony padł na murawę, a futbolówka znalazła się pod nogami Raula. Napastnik Realu z 11 metrów pokonał bramkarza rywali.

W 21. minucie było 2:0. Tym razem wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Z rzutu wolnego dośrodkował Guti, a piłkę głową w siatce Victora Valdesa umieścił Arjen Robben.

W pierwszej połowie wynik już się nie zmienił, choć "Królewscy" mieli kilka dogodnych okazji do zdobycia kolejnych bramek. Tylko słabej skuteczności graczy Realu Barcelona zawdzięcza to, że po pierwszej części meczu nie przegrywała co najmniej pięcioma bramkami.

Jednak 18 minut po wznowieniu gry było już 3:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Gonzalo Higuaín. Na tym nie koniec. W 78. minucie Ruud van Nistelrooy podwyższył na 4:0. Holender wykorzystał rzut karny podyktowany przez sędziego za zagranie piłki reką przez Carlesa Puyola.

Honorowego gola dla Barcelony strzelił Thierry Henry. Trzy minuty przed końcem meczu Francuz wykorzystał idealne podanie Leo Messiego i w sytuacji sam na sam pokonał Ikera Casillasa.

Real - Barcelona 4:1 (2:0)
Bramki: Raul 13, Robben 21, Higuaín 63, van Nistelrooy 78 - Henry 87












Reklama