Jak dowiedział się "Dziennik", szef Tele-Foniki, od 10 lat finansujący Wisłę, nie zapowiada spektakularnych wzmocnień. Szaleństw rzeczywiście nie będzie, no bo jak inaczej rozumieć deklarację kablowego magnata, że ewentualnym partnerem Pawła Brożka w ataku ma być wiecznie utalentowany, ale już 24-letni Grzegorz Kmiecik?

Reklama

W innych formacjach też nie ma co liczyć na zakup gwiazd. Skorża oraz dyrektor sportowy Jacek Bednarz od stycznia starają się namówić do powrotu do Polski Jacka Krzynówka. Po tym jak nie przedłużono kontraktu z Kamilem Kosowskim, transferowym celem numer jeden stał się właśnie zawodnik VfL Wolfsburg. Za reprezentacyjnego pomocnika trzeba jednak zapłacić ponad milion euro, a takich pieniędzy Cupiał jeszcze nigdy nie wydał na jednego piłkarza, tym bardziej 32-letniego.

"Wisła potrzebuje wzmocnień praktycznie na każdej pozycji. Od bramkarza, po napastnika. Żeby zawitać do Ligi Mistrzów, należy wygrać dwumecz, a żeby wygrać dwumecz nawet z będącymi w zasięgu krakowian Anderlechtem w kadrze musi być nie 11, ale 20 bardzo dobrych piłkarzy" - mówi "Dziennikowi" Grzegorz Mielcarski, były dyrektor sportowy "Białej Gwiazdy". "Poza tym Skorża powinien dysponować jedenastką walczaków, którzy nie dają się frajersko przepchnąć, tak jak nasi reprezentanci w ostatnim meczu z USA. Sobolewski, Głowacki i Cantoro nie dadzą sobą pomiatać, ale Zieńczuk czy Łobodziński tego nie gwarantują".

Z naszych informacji wynika, że Wisła twardzieli szuka. I to w samym Madrycie. Na lewej obronie nie przekonuje reprezentant Kostaryki Junior Diaz, a Piotr Brożek jeszcze pół roku temu był ofensywnym skrzydłowym, więc w rezerwach Realu odnaleziono Krzysztofa Króla. Krakowianie na transfer 21-latka są w stanie wydać nawet 600 tys. euro, ale sam zainteresowany podobno woli hiszpański klimat. Poza tym słynny Michel nie zgodził się na odejście swego podopiecznego (nawet kiedy zimą trzykrotnie większą ofertę proponowało Deportivo).

Reklama

Z prawdziwych letnich zakupów Wisły nie wyjdą nici, jeśli uda się sprzedać kilku podstawowych piłkarzy. Lazio kusi Dariusza Dudkę perspektywą gry w Serie A. Cena wywoławcza podyktowana przez Bednarza to 3 mln euro. Jeszcze więcej móżna zarobić na sprzedaży nowego króla strzelców Pawła Brożka.

Pieniądze w kasie będą, pytanie tylko czy zostaną wydane sensownie? Bo wpadki krakowianom się zdarzały. Na Reymonta chcieli już kiedyś zbudować potęgę godną Champions League i za 400 tys. euro kupiono Tomasza Dawidowski, za 200 tys. Konrada Gołosia, a wcześniej uwierzono w umiejętności Belote'a, Ouadji i Brasilii. W sumie na zakupy przed trzema edycjami Ligi Mistrzów Cupiał wydał niecałe 2 mln euro. Najwięcej - 900 tys. euro przeznaczył w 2004 r., kiedy ostatecznie wiślacy polegli w dwumeczu z Realem. Te marne 900 tys., to tyle ile w Liverpoolu wydaje się rocznie na pensje dla ludzi z obsługi stadionu, a w Juventusie przenacza na premie za awans do ćwierćfinału... Coppa Italia. A właśnie na Anglików i Włochów może wpaść Wisła w III rundzie eliminacyjnej (jeśli oczywiście upora się z rywalem w II rundzie).

"Nawet jeśli Skorża będzie miał pięciu nowych piłkarzy, gotowych do gry w podstawowej jedenastce, to nie ma szans z Barceloną, Liverpoolem, Arsenalem, czy Juventusem. Tam podstawowi gracze występuja rocznie w 50-60 meczach, a u nas rotacji dokonuje się już po 14-15 kolejce, bo większość piłkarzy oddych rękawami" - ocenia Mielcarski.

Bardziej optymistyczny jest Leo Beenhakker. "Moim zdaniem Wisła jest w stanie awansować do Ligi Mistrzów. Mają zawodników, ktorzy nadal będą się rozwijać. Na przykład taki Boguski, albo Jirsak. W Krakowie powstała dobrze wyważona drużyna, a że pracuje z nią cierpliwy i inteligentny trener, to mogą być z tego owoce" - powiedział Holender.