Jeśli ktoś nie pamięta jak grała reprezentacja Grecji w 2004 roku kiedy sięgała po mistrzostwo Europy, wystarczy spojrzeć na dowolny pucharowy mecz Glasgow Rangers, by przypomnieć sobie koszmar sprzed czterech lat. Szkoci bronią się całą jedenastką, nie mają pomysłu na kreowanie akcji, raz na jakiś czas wyprowadzają kontrę, przeważnie skuteczną. Ta nudna dla kibiców taktyka zapewniła im udział w finale Pucharu UEFA - pisze "Dziennik".

Reklama

Mało tego, doszli do niego tracąc tylko dwa gole w ośmiu ostatnich spotkaniach! W tegorocznych rozgrywkach spisywali się o wiele mniej efektownie niż Rosjanie, którzy potrafili wbić wielkiemu Bayernowi Monachium cztery gole w zaledwie 50 minut. Dwa z nich strzelił Paweł Pogrebniak, którego zabraknie w finale - Rosjanin pauzuje za kartki (ma go zastąpić Turek Fatih Tekke). To spore osłabienie, piłkarz którym interesuje się Bayern jest obecnie najlepszym strzelcem tegorocznej edycji Pucharu UEFA (zdobył 10 bramek).

"Mimo absencji Pawła jestem optymistą. Poza nim nie brakuje mi nikogo, do zespołu wracają dwaj liderzy, Andriej Arszawin i Fernando Ricksen" - mówi trener Rosjan Dick Advocaat. Piłkarze Zenita St. Petersburg przygotowywali się do meczu w jego ojczyźnie, Holandii. By nic ich nie rozpraszało przed finałem, przełożyli aż cztery spotkania ligowe!

Dla Advocaata będzie to szczególnie ważne spotkanie. Szkoleniowiec Zenita przez cztery lata prowadził Glasgow Rangers, zdobył z tym klubem dwa tytuły mistrzowskie. W dawnych czasach był w Szkocji uwielbiany, teraz traktuje się go tam jak wroga publicznego nr 1. "Nie dbam o to co myślą o mnie w Glasgow. Liczy się tylko jedno - zwycięstwo w Pucharze UEFA. Dla Zenita to mecz stulecia" - mówi Advocaat.

Reklama

Podobnie myślą chyba rosyjscy kibice, dlatego dziś w Manchesterze będzie ich ponad 10 tysięcy! By zdążyć wydać wizy wszystkim chętnym, ambasady i konsulaty brytyjskie w Moskwie i Sankt Petersburgu pracowały ostatnio po 15 godzin na dobę. Działacze Zenita wynajęli też kilka biur podróży, które organizowały fanom przejazd i przelot do Anglii. W klubie nie ma bowiem ludzi, mająych doświadczenie w organizowaniu tak wielkich wyjazdów dla kibiców. Razem z "fanatami" Zenita, którzy wybrali się na Wyspy drogą powietrzną, w każdym Boeingu poleciało 30 milicjantów. Pilnowali oni, by lubiący drinkować Rosjanie za bardzo się nie rozhulali w samolocie.

Na stadionie w Manchesterze zabraknie dziś fana Zenita Władimira Putina, a także zaprzysiężonego niedawno prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa. Zamiast niego na trybunach pojawi się były premier Wiktor Zubkow.

Wielką bitwę o wejściówki na mecz stoczono w Szkocji. Chęć przyjścia na mecz wyraziło 140 tys. osób, więc co dziesiąty fan musiał obejść się smakiem. Jeden z kibiców, któremu małżonka załatwiła bilet, publicznie obiecał jej, że przez rok będzie sprzątał, prał i prasował! Oto ile mężczyzna potrafi poświęcić dla dobrego meczu.