Na początek Manchester Utd ograł Arsenal. Niby Czerwone Diabły wygrały 2:1, ale równie dobrze mogły przegrać. Najpierw kontrowersyjny karny dla Manchesteru, potem samobój Arsenalu, a na koniec nieuznany gol Galasa. Menedżer Arsenalu Arsene Wenger był wściekły, w pewnym momencie kopnął butelkę stojącą przy linii. Został odesłany na trybuny. Tam nie znalazł dla siebie wolnego miejsca, poszedł więc do tunelu. – To frustrujące, gdy przegrywa się mecz w ten sposób – mówił Francuz.

Reklama

Kiedy Wenger kopał butelkę, Arjen Robben strzelał na 2:0 dla Bayernu w meczu z Wolfsburgiem. Nowy nabytek Bawarczyków wszedł w drugiej połowie. Na dziesięć minut przed końcem zmylił obrońcę, położył na ziemi bramkarza i podwyższył na 3:0. Szkoleniowiec Bayernu Louis van Gaal twierdzi, że z takimi skrzydłowymi jak Robben i Ribery podbije Bundesligę. To było pierwsze zwycięstwo jego drużyny w tym sezonie…

O 20 nowy, jeszcze bardziej galaktyczny niż kilka lat temu Real debiutował w Primera Division. Nowe gwiazdy nie grały jednak porywająco z Deportivo. Kaka zaliczył asystę, Ronaldo strzelił gola, ale z karnego. Ostatecznie skończyło się na 3:2, czyli niezbyt galaktycznie. Real na pewno – czego oczekiwało wielu – nie będzie każdego meczu wygrywał przewagą dwóch, trzech goli. – Oczekiwania wobec nas są ogromne. Trudno im sprostać, ale staramy się – podsumował trener Realu Manuel Pellegrini.

Na koniec wielkie derby Mediolanu. Tym razem bardzo jednostronne. Po porażce 0:4 właściciel Milanu Silvio Berlusconi trzymał swoich zawodników przez godzinę w szatni. Tak na dobrą sprawę to on jest winny tej porażki. Sprzedał Kakę, nie kupił nikogo, kto poważnie wzmocniłby ofensywę. Milan gra więc nudniej niż u schyłku ery Ancelottiego. – Potrzebujemy swojej własnej tożsamości. Pod tym względem jesteśmy krok za najlepszymi – powiedział trener Milanu Leonardo.

Reklama

Za to Inter mógł oczarować. Kilka podań – bramka. Kilka podań – bardzo ładna bramka. Jak Barcelona. – Zagraliśmy z zupełnie inną filozofią niż w minionym sezonie. Lubię wygrywać, ale też chcę, abyśmy grali porywająco – powiedział Jose Mourinho. – Jaką radę dałbym Leonardo? Nieważne, czy wygrałeś, czy nie – nie przejmuj się. Zawsze śpij tyle samo.