Żółta kartka - KGHM Zagłębie Lubin: Bartosz Rymaniak. Ruch Chorzów: Gabor Straka.

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 8 500.

KGHM Zagłębie Lubin: Bojan Isailović - Bartosz Rymaniak, Michał Stasiak, Sergio Mauricio Reina Piedrahita, Przemysław Kocot - Mateusz Bartczak, Damian Dąbrowski, Wojciech Kędziora (86. Amer Osmanagić), Dawid Plizga, Szymon Pawłowski - Arkadiusz Woźniak.

Ruch Chorzów: Matko Perdijić - Rafał Grodzicki, Krzysztof Nykiel, Piotr Stawarczyk, Maciej Sadlok - Wojciech Grzyb (90+1. Marcin Zając), Michał Pulkowski (88. Paweł Lisowski), Marcin Malinowski, Gabor Straka (66. Andrej Komas), Łukasz Janoszka - Maciej Jankowski.

Reklama

Początek spotkania przebiegał bez wyraźnej dominacji żadnej z drużyn, choć więcej groźnych sytuacji stworzyli piłkarze gości. "Niebiescy" blisko zdobycia gola byli w 16. minucie, kiedy Michał Pulkowski po kilkunastometrowym rajdzie oddał mocny strzał na bramkę Bojana Isailovica, a kozłująca piłka uderzyła w słupek.

Chwilę później dwie groźne akcje przeprowadzili piłkarze Zagłębia. Po potężnym uderzeniu Mateusza Bartczaka zza pola karnego piłka trafiła w słupek bramki strzeżonej przez Matko Perdijicia, a chwilę potem bramkarzowi gości kłopoty sprawiło pozornie niegroźne uderzenie Dawida Plizgi. Po pierwszych 30 minutach mecz wyraźnie nabrał tempa, a więcej okazji do zdobycia gola mieli "Miedziowi".

Po zmianie stron ponownie można było zobaczyć nieznaczną przewagę gospodarzy. Doskonałą okazję do zdobycia gola w 54. minucie miał Arkadiusz Woźniak, który będąc w polu karnym zamiast strzelać zdecydował się na podanie do Plizgi, co bezbłędnie odczytali obrońcy Rucha. Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. Przepięknym strzałem z pierwszej piłki popisał się Maciej Sadlok, ale równie ładną interwencję zaprezentował bramkarz "Miedziowych".

W końcówce meczu jeszcze kilkakrotnie piłkarze Zagłębia próbowali zagrozić bramce "Niebieskich", jednak niecelne strzały i dobra postawa obrońców Ruchu, spowodowały, że mecz zakończył się bezbramkowym remisem.