Ulatowski zajmował się ostatnio komentowaniem piłkarskich meczów, a wcześniej bez powodzenia prowadził Cracovię, z której został zwolniony w poprzednim sezonie.

"Cieszę się, że właściciel i działacze Lechii pamiętali o kimś takim jak Rafał Ulatowski i nie patrzyli na mnie przez pryzmat wyników mojej ostatniej pracy, ale również uwzględnili dokonania w innych klubach. Propozycję objęcia Lechii otrzymałem w poniedziałek wieczorem. Z Lubina do Gdańska jest 500 kilometrów, zatem miałem czas, aby wszystko dokładnie przemyśleć" - dodał Ulatowski.

Reklama

Nowy szkoleniowiec Lechii jest podobnie jak jego poprzednik absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. "Odbyłem zatem podróż sentymentalną, ale na pewno nie przyjechałem do Gdańska rozpamiętywać starych czasów tylko myśleć i realizować nowe wyzwania. Planuję też spotkać się z Tomkiem Kafarskim, aby porozmawiać o zespole" - wyjaśnił były asystent Leo Beenkakkera w reprezentacji Polski.

Ulatowski podpisał kontrakt z Lechią do końca czerwca 2012 roku, ale pierwsza weryfikacja jego pracy nastąpi po rozegraniu ostatniego meczu w tym roku. "Jestem niezwykle umotywowany do pracy, ale nie obiecam i nie jestem w stanie zagwarantować, że ten zespół zacznie nagle wygrywać jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Chodzi o to, żeby w czterech ostatnich w tym roku spotkaniach drużyna grała lepiej i skuteczniej. Później określimy z działaczami cele na rundę rewanżową" - przyznał szkoleniowiec biało-zielonych.

Reklama

Ulatowski zajmował się ostatnio komentowaniem piłkarskich meczów - miał też okazję relacjonować wygrane przez Lechię 1:0 spotkanie z Zagłębiem w Lubinie. Nowy szkoleniowiec gdańskiego zespołu nie zamierza jednak zdiagnozować słabszej ostatnio gry zawodników, w którzy w ośmiu meczach strzelili tylko jednego gola.

"Nie spotkałem się jeszcze z pacjentem, a ja nie jestem znachorem i na odległość nie leczę. Dobrze, że jest teraz przerwa na reprezentację, bo będę miał trochę czasu, aby poznać zespół. Nie zamierzam teraz robić też rewolucji sztabie szkoleniowym. Do końca roku pracujemy w niezmienionym zestawieniu, a później zobaczymy" - zapewnił Rafał Ulatowski.

Po konferencji prasowej nowy szkoleniowiec Lechii spotkał się ze swoimi współpracownikami, a później poprowadził pierwszy trening. "Ktoś kiedyś powiedział, że futbol to jest przemysł nastawiony tylko na wygrywanie. Każdy, kto nie realizuje tego zadanie, musi odejść. Zapewne mnie też to kiedyś spotka, ale mam nadzieję, że w Lechii odnajdę swoje miejsce" - podsumował Ulatowski.

Ten 38-letni trener był nie tylko asystentem Beenhakkera, ale także Czesława Michniewicza w Lechu Poznań i Zagłębiu Lubin. Później samodzielnie prowadził ten ostatni zespół, a następnie był pierwszym szkoleniowcem GKS Bełchatów i Cracovii, z której został zwolniony w poprzednim sezonie, gdy w 10 meczach jego drużyna wywalczyła tylko cztery punkty. Ulatowski pracował także na Islandii.