"Po pierwszym meczu, który rozegraliśmy w Lubinie (zakończony remisem 1:1), mówiłem, że będzie to jedna z najmocniejszych drużyn w ekstraklasie" - przyznał Hiszpan podczas konferencji prasowej.

Tymczasem lubinianie z 13 punktami zamykają ligową tabelę. Ostatnio wysoko ulegli na własnym boisku Legii Warszawa 0:4.

Reklama

"Dziwi mnie to, że ta drużyna jest tak nisko w tabeli ligowej. Tym bardziej, że mają w składzie bardzo szybkich dobrze wyszkolonych napastników oraz doświadczonych obrońców i pomocników. To zaskakujące, że znajdują się w tak trudnej sytuacji, bo takim składem zasługują na lepsze miejsce w tabeli. Gdyby w ostatnim meczu z Legią przy stanie 0:1 Sernas zamiast w słupek, trafiał do siatki, mecz mógłby potoczyć się inaczej" - dodał Bakero.

Lech po pięciu spotkaniach bez zwycięstwa i zdobytej bramki, w ostatniej kolejce łatwo pokonał ŁKS Łódź 4:0. Szkoleniowiec Kolejorza zapewnia, że jego podopieczni zagrają z takim samym charakterem przeciwko Zagłębiu. "Chcę w najbliższym meczu zobaczyć taką samą wolę walki, ambicję, sportową złość i chęć zdobywania bramek. Uważam, że po tym trudnym dla nas okresie, zespół pokazał dojrzałość i że potrafi się zjednoczyć oraz walczyć z wszelkimi przeciwnościami" - zaznaczył.

Reklama

Bakero ma spory komfort psychiczny, bowiem wszyscy zawodnicy są do jego dyspozycji. "Dziś mieliśmy grę wewnętrzną i można powiedzieć wszyscy są zdrowi. Zarówno Marcin Kikut oraz Manuel Arboleda (obaj nie grali przez kilka miesięcy z powodu kontuzji - PAP) będą mieli szansę pojawić się na boisku" - zdradził.

Po ostatnim meczu Bakero ma zostać rozliczony przez zarząd klubu za swoją pracę. On sam unikał odpowiedzi, jaką by sobie wystawił ocenę za rok spędzony w Lechu.

"To normalna sprawa, że po każdych sześciu miesiącach zarząd klubu dokonuje oceny. Nie szukałbym tu jakichś sensacji. Nie chcę się oceniać, myślę, że udało się zrobić kilka dobrych rzeczy, których na pierwszy rzut oka nie widać. Na pewno jeśli chodzi o wynik, to jest on poniżej oczekiwań. W tej chwili Legia i Śląsk wydają się być o krok przed nami, ale cały czas możemy rywalizować z nimi. Jesteśmy jako drużyna silniejsi niż na początku sezonu, choć wyniki nie do końca mogą o tym świadczyć. Dla nas najważniejsze jest by w przyszłym sezonie wrócić do europejskich pucharów" - podsumował szkoleniowiec.