Po rundzie jesiennej i dwóch kolejkach (awansem) z wiosny sytuacja Śląska jest komfortowa. O tym, że podopieczni trenera Oresta Lenczyka będą liderem na koniec roku, wiadomo było już w sobotę - po sensacyjnym remisie 0:0 Legii u siebie z walczącą o utrzymanie Cracovią. Podopieczni Macieja Skorży nie potrafili nawet wykorzystać gry w przewadze (w 62. minucie boisko opuścił Andraz Struna).

Reklama

Tymczasem w niedzielę wrocławianie skorzystali z okazji odskoczenia od wicelidera. Wprawdzie na stadionie w Łodzi przegrywali do 78. minuty 0:1 (po golu... wypożyczonego ze Śląska do ŁKS Antoniego Łukasiewicza), ale w końcówce spotkania bramki dla gości zdobyli Przemysław Kaźmierczak i Marek Wasiluk. Obaj zostali wprowadzeni na boisko w trakcie drugiej połowy. Co ciekawe, wszystkie bramki w tym spotkaniu padły po strzałach głową.

Po 17 kolejkach Śląsk ma na koncie 37 punktów, a Legia - 33.

W drugim niedzielnym meczu Lechia Gdańsk przegrała u siebie z Jagiellonią Białystok 0:1. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył dla gości w 85. minucie Grzegorz Rasiak. Po raz ostatni doświadczony napastnik strzelił gola w polskiej ekstraklasie 28 marca 2004 roku, gdy występował jeszcze w Groclinie Dyskobolii Grodzisk. Wkrótce potem Rasiak wyjechał grać do Anglii, a do Polski wrócił dopiero jesienią tego roku.

Reklama

W sobotę smucili się kibice Legii na Łazienkowskiej, natomiast cieszyli fani chorzowskiego Ruchu. Podopieczni Waldemara Fornalika wygrali u siebie z Koroną Kielce aż 4:1, a trzy gole (wszystkie w pierwszej połowie) zdobył Marek Zieńczuk. Tym samym zespół "Niebieskich" kończy rok na czwartym miejscu w tabeli.

Cenne zwycięstwo odniósł w sobotę Widzew Łódź, który pokonał na własnym boisku Górnika Zabrze 2:0. Ozdobą spotkania była bramka Przemysława Oziębały - napastnik gospodarzy w 28. minucie efektownym strzałem pod poprzeczkę pokonał Łukasza Skorupskiego. Wcześniej do bramki zabrzan trafił Adrian Budka, który przez kibiców Widzewa został wybrany najlepszym piłkarzem mijającego roku w łódzkim klubie.

Dla podopiecznych Radosława Mroczkowskiego to już dziewiąty mecz w obecnym sezonie, w którym nie stracili gola. Nagrodą jest siódme miejsce po 17 kolejkach i perspektywa spokojnej zimy.

Reklama

Jeszcze lepsze nastroje w Polonii Warszawa, która w piątek pokonała w Krakowie broniącą mistrzostwa Wisłę 1:0 i zapewniła sobie trzecie miejsce na koniec roku. O zwycięstwie zadecydowało trafienie w 83. minucie Pavla Sultesa. Gościom zadanie ułatwił fakt, że wiślacy od 57. minuty grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Juniora Diaza. Drużyna Jacka Zielińskiego w ostatnich sześciu meczach odniosła aż pięć zwycięstw.

W drugim piątkowym spotkaniu Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało u siebie PGE GKS Bełchatów 1:0 po efektownym trafieniu Sebastiana Ziajki. "Górale" rozpoczną zimę na dziewiątym miejscu w tabeli (23), co - jak na niedocenianego beniaminka - jest wynikiem godnym uwagi.

W poniedziałek odbędzie się ostatnie tegoroczne spotkanie T-Mobile Ekstralasy - w Poznaniu Lech podejmie ostatnie w tabeli Zagłębie Lubin.