Piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego w poniedziałkowym meczu u siebie z Widzewem (godz. 13.45) będą walczyli o kolejne punkty potrzebne do utrzymania w ekstraklasie. Dla lokalnego rywala derbowe starcie ma głównie prestiżowe znaczenie.

Po 24 kolejkach ekstraklasy Widzew (32 pkt) zajmuje dziesiąte miejsce w tabeli. Podopiecznym Radosława Mroczkowskiego raczej nie grozi już spadek ani walka o europejskie puchary. W gorszej sytuacji znajduje się ŁKS, który ma 21 punktów i jest na przedostatnim miejscu. Do bezpiecznej strefy łodzianom brakuje trzech oczek.

Reklama

Punkty, które straciliśmy w tej rundzie już do nas nie wrócą. Teraz nie możemy pozwolić sobie na jakieś wpadki. Będziemy robić wszystko, by wywalczyć utrzymanie w lidze. Bylibyśmy usatysfakcjonowani, gdyby udało się zdobyć trzy punkty nie tylko w poniedziałek, ale też w dwóch następnych spotkaniach. Jeśli wygramy kilka spotkań, to osiągniemy cel, jakim jest utrzymanie - powiedział PAP trener ŁKS Andrzej Pyrdoł.

Porównując statystyki, trudno jest wskazać faworyta poniedziałkowego meczu. W tym roku w siedmiu spotkaniach ligowych ŁKS zdobył sześć, a Widzew siedem punktów. Widzewiacy na swoim koncie mają jedno zwycięstwo więcej od ŁKS, ale też częściej schodzili z boiska pokonani (ŁKS trzy porażki, Widzew cztery).

Reklama

Patrząc na poprzednie mecze derbowe, również ciężko wskazać, kto tym razem ma więcej szans. Np. w sezonie 2009/2010 dwa razy górą był Widzew (2:1 i 4:1), ale były to spotkania na zapleczu ekstraklasy. Na najwyższym szczeblu rozgrywek widzewiacy po raz ostatni wygrali z ŁKS w sierpniu 2006 roku (2:1). W czterech kolejnych potyczkach w ekstraklasie zdobyli tylko dwa punkty i nie strzelili żadnej bramki. Po bezbramkowych remisach wiosną i jesienią 2007 roku, dwa kolejne mecze wygrał ŁKS: 2:0 wiosną 2008 i 1:0 w rundzie jesiennej bieżącego sezonu.

Od razu po zakończeniu jesiennego spotkania cieszyłem się, że jest jeszcze rewanż. I nie przeszkadza mi to, że będzie to mecz na wyjeździe. Chcemy zrewanżować się za porażkę na własnym stadionie. Mecz derbowy dla wszystkich jest czymś wyjątkowym. Nie ma jednak sensu tworzyć przed tym spotkaniem złej atmosfery. Najważniejsze, żeby zagrać dobrze i wygrać - powiedział trener Widzewa Radosław Mroczkowski.

Jak dodał, żałuje tylko tego, że derby Łodzi rozpoczną się wczesnym popołudniem.

Reklama

Możemy tylko ubolewać nad tym, że mecz będzie rozgrywany o tak wczesnej godzinie. Dla mnie spotkania derbowy to są bowiem kibice, światła i trochę innej atmosfery - wyjaśnił Mroczkowski.

Mimo gorszej pozycji w tabeli w lepszych nastrojach do derbów przystąpią jednak gracze ŁKS, którzy w poprzedniej kolejce wygrali 1:0 na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Widzew trzy poprzednie mecze przegrał.

Jak się wygrywa raz na rok, czy raz na pół roku, to nastroje po zwycięstwie muszą być lepsze. Na pewno jest to motywacja do dalszej pracy i światełko, które pokazuje, że można wygrywać w lidze. By robić to nadal, trzeba jednak w następnych meczach strzelać więcej niż jedną bramkę - powiedział Pyrdoł.

Szkoleniowcy obu zespołów podkreślają, że dopiero tuż przed rozpoczęciem meczu będą wiedzieli, w jakich składach wystąpią ich drużyny. W porównaniu z poprzednią kolejką do składu ŁKS wróci rekonwalescent Olegs Laizans. W meczowej kadrze po raz kolejny może natomiast brakować bramkarza Bogusława Wyparły, który po wyleczeniu urazu stopy doznał na treningu bolesnej kontuzji małego palca lewej ręki.

W zespole Widzewa pod znakiem zapytania stoi natomiast występ Mindaugasa Panki i Dudu. "Na razie ćwiczą indywidualnie i z innymi obciążeniami niż reszta zespołu. Wierzę jednak, że czas do meczu derbowego jest na tyle duży, że z tych zawodników będziemy mogli skorzystać" - powiedział Mroczkowski.

Jesienne derby na stadionie Widzewa zostały rozegrane bez udziału kibiców ŁKS. W rewanżu na trybunach przy al. Unii również zasiądą wyłącznie kibice gospodarzy. Służby bezpieczeństwa na obiekcie ŁKS będą wspomagane przez oddziały policji, która zapowiada, że zachowanie kibiców będzie monitorowane nie tylko na stadionie, ale też na ulicach Łodzi.

"Nie ma zgody na zorganizowane przemarsze blokujące ruch kołowy w mieście i utrudniające przemieszczanie się łodzian. W zabezpieczeniu operacji udział wezmą policjanci mundurowi i operacyjni, którzy będą wyposażeni m.in. w urządzenia rejestrujące obraz i dźwięk. Policjanci będą również skrupulatnie wspierać służby ochrony w weryfikacji osób, które zechcą dostać się na stadion pod wpływem alkoholu i naruszać regulamin obiektu" - poinformowało biuro prasowe łódzkiej policji.