W sobotę pierwsi na boisko wybiegli piłkarze Widzewa i Lechii. Gospodarze, choć praktycznie o nic w tym sezonie już nie grają, zapowiadali, że nie zamierzają gdańszczanom ułatwiać walki o utrzymanie. Początek spotkania potwierdzał te słowa. W dziewiątej minucie blisko wpisania się na listę strzelców był Bruno Pinheiro. Portugalczyk trafił jednak w słupek.

Reklama

Później w grze łodzian nie było widać zaangażowania, a na pomeczowej konferencji prasowej trener Radosław Mroczkowski przepraszał za żenujący występ swoich podopiecznych.

Gościom zwycięstwo zapewnił Abdou Traore, który gola zdobył w 14. minucie. Pochodzący z Wybrzeża Kości Słoniowej pomocnik mógł przypieczętować triumf, ale trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry nie wykorzystał rzutu karnego.

Piłkarze ŁKS znając wynik ze stadionu na Al. Piłsudskiego wiedzieli, że jeśli przegrają w Chorzowie praktycznie stracą szansę na utrzymanie. Świadomość ta prawdopodobnie ich sparaliżowała, bo już w pierwszej minucie Ruch dzięki trafieniu Arkadiusza Piecha objął prowadzenie.

Reklama

Gości to nie załamało. Jeszcze przed przerwą Michala Peskovica pokonali Artur Gieraga i Rafał Kujawa. Sensacyjnego rezultatu nie udało się jednak łodzianom utrzymać. Walczącym o mistrzostwo "Niebieskim" remis zapewnił w 66. minucie Piotr Stawarczyk. Dzięki temu zrównali się punktami z prowadzącą Legią Warszawa, ale ta swój mecz 28. kolejki rozegra w niedzielę.

ŁKS by utrzymać się w ekstraklasie musi wygrać dwa pozostałe spotkania (u siebie z GKS Bełchatów i na wyjeździe z Jagiellonią Białystok) i liczyć na to, że Lechia nie zdobędzie już nawet punktu. Gdańszczanom pozostały mecze u siebie z Legią i w Chorzowie z Ruchem.

W trzecim sobotnim spotkaniu po dwóch bramkach Słowaka Pavola Stano Korona Kielce wygrała w Bełchatowie z GKS.

Reklama

W piątek swoje aspiracje do zajęcia miejsca dającego prawo gry w europejskich pucharach potwierdził Lech Poznań. "Kolejorz" na własnym stadionie pokonał Polonię Warszawa 1:0 (gol Vojo Ubiparipa w 59. minucie) i przynajmniej do niedzieli będzie na trzeciej lokacie.

W drugim spotkaniu tego dnia Górnik Zabrze wygrał u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała 3:0. Dwie bramki zdobył Marcin Wodecki, trzecią z rzutu karnego dołożył reprezentant Burkina Faso Prejuce Nakoulma.

Na niedzielę zaplanowano mecze Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin oraz Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok, a na poniedziałek derbowy pojedynek Wisła Kraków - Cracovia.