W ekipie przyjezdnych za żółte kartki pauzował środkowy obrońca Jarosław Fojut. W składzie pojawił się natomiast kapitan zespołu Rafał Murawski, który z powodu kontuzji nie wystąpił w ostatniej potyczce z Ruchem Chorzów (2:1).

W drużynie gospodarzy zabrakło trzech podstawowych piłkarzy: najlepszy strzelec - autor sześciu trafień - Portugalczyk Flavio Paixao rozpoczął odbywanie trzech meczów kary za czerwoną kartkę, Sławomir Peszko pauzował za żółte kartki, a Grzegorz Kuświk jest kontuzjowany. Do gry wrócił natomiast Rafał Wolski, który z takiego samego powodu jak Peszko musiał opuścić ostatnie derbowe spotkanie z Arką.

Reklama

I to właśnie Wolski już w 9. minucie zapewnił swojemu zespołowi prowadzenie. Pomocnik Lechii po podaniu z lewej strony Jakuba Wawrzyniaka popisał się silnym uderzeniem, po którym piłka przełamała rękę golkipera rywali Dawida Kudły. Był to pierwszy gol tego zawodnika w barwach gdańszczan.

Po zdobyciu bramki gospodarze nie oddali inicjatywy i nie tyle mogli, ile wręcz powinni podwyższyć prowadzenie. W 17. minucie po podaniu Serba Milosa Krasica obok bramki strzelił Słowak Lukas Haraslin, a cztery minuty później po zagraniu Wolskiego z rzutu wolnego Kudła nie dał się pokonać Krasicowi. W 26. minucie Marco Paixao posłał piłkę z 20. metrów obok słupka, a w 39. minucie po prostopadłym podaniu Michała Chrapka ten sam zawodnik trafił w słupek.

Reklama

W 29. minucie lechiści nie ustrzegli się poważnego błędu w defensywie. Krasic za krótko zagrał do Joao Nunesa, ale szczecinianie nie wykorzystali tego prezentu, bo lekkie uderzenie zdobywcy dwóch goli w ostatniej konfrontacji z Ruchem Chorzów Bułgara Spasa Delewa bez problemów obronił Vanja Milinkovic-Savic.

Przed przerwą goście zdołali jednak doprowadzić do wyrównania. Po konsultacji ze swoim asystentem sędzia Bartosz Frankowski uznał, że Chorwat Mario Maloca faulował w polu karnym Adama Frączczaka, a "jedenastkę" na gola zamienił sam poszkodowany, który wcześniej posilił się... wafelkiem rzucony z trybun.

Druga połowa stała na słabym poziomie. Lechia nie potrafiła zagrozić bramce Pogoni, natomiast szczecinianie, po błędzie Paixao, mieli jedną znakomitą okazję, którą ponownie zmarnował Delew. W sytuacji sam na sam z Milinkovicem-Savicem bułgarski pomocnik strzelił obok słupka.

Reklama

W 77. minucie niewiele natomiast brakowało, aby własnego bramkarza pokonał stoper przyjezdnych Mateusz Lewandowski – po jego zagraniu piłka minimalnie minęła bramkę Pogoni.

Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin 1:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Rafał Wolski (9), 1:1 Adam Frączczak (45+1-karny)
Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Simeon Sławczew, Rafał Janicki. Pogoń Szczecin: Ricardo Nunes, Takafumi Akahoshi, Dawid Kudła
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów 14 461
Lechia Gdańsk: Vanja Milinkovic-Savic - Joao Nunes (78. Paweł Stolarski), Mario Maloca, Rafał Janicki, Jakub Wawrzyniak - Lukas Haraslin (73. Sebastian Mila), Simeon Sławczew, Michał Chrapek (87. Bartłomiej Pawłowski), Milos Krasic, Rafał Wolski - Marco Paixao
Pogoń Szczecin: Dawid Kudła - Cornel Rapa, Sebastian Rudol, Mateusz Lewandowski, Ricardo Nunes - Spas Delew, Mateusz Matras, Rafał Murawski, Takafumi Akahoshi (90+2. Dawid Kort), Adam Gyurcso (65. Kamil Drygas) - Adam Frączczak (80. Łukasz Zwoliński).