Wcześniej klub został ukarany odjęciem czterech punktów, stracił podstawowego pomocnika Piotra Ćwielonga i zaczął "wiosnę" od ligowej porażki.

Chorzowianie w 20 jesiennych meczach ligowych wywalczyli na boisku 20 punktów, jednak stracili osiem na skutek kary nałożonej przez Komisję ds. Licencji Klubowych PZPN i zamykają tabelę. Chodziło o podwójne umowy zawodników (z klubem oraz jego fundacją) i regulowanie wynikających z nich zobowiązań. Po spłaceniu zaległości do końca stycznia Ruch odzyskał cztery punkty, ale został na ostatnim miejscu.

Reklama

Wyprzedzający go Górnik Łęczna ma 18 punktów i zaległy mecz do rozegrania. Chorzowianie na inaugurację "wiosny" przegrali u siebie z Cracovią 0:1.

Nieskuteczne okazało się ich odwołanie od zakazu transferów. Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN oddaliła klubowy wniosek.

Wiceprezes „Niebieskich" Mirosław Mosór zapowiedział w poniedziałek, że działacze po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia zastanowią się, czy korzystać z kolejnej możliwości odwołania.

Reklama

Półroczny zakaz transferów obowiązuje od 15 lutego. Sprawa trwa ponad 10 lat i dotyczy siedmiu byłych piłkarzy „Niebieskich". Ruch od 2005 roku jest spółką akcyjną. Zaległości są związane ze stowarzyszeniem, które zarządzało klubem wcześniej.

Działacze spółki podkreślali nie raz, że nie jest ona następcą prawnym poprzednika, a w zamian za przejęcie sekcji piłki nożnej i prawo do dysponowania herbem spłaciła, pod kontrolą PZPN, wszystkie udokumentowane zobowiązania stowarzyszenia. Za każdym razem, kiedy problem wracał, Ruch powoływał się na uchwałę Zarządu PZPN z 2008 roku, która potwierdzała spłatę należności.

Reklama

Chorzowianie - delikatnie mówiąc - nie szaleli w zimowym okienku transferowym. W trakcie pobytu drużyny w Hiszpanii dołączył do niej 22-letni bułgarski pomocnik Milen Gamakow, który został wypożyczony z Lechii Gdańsk. Można to było zrobić, ponieważ do momentu decyzji NKO zakaz transferów nie obowiązywał.

Odeszli z kolei dwaj zawodnicy linii środkowej Łukasz Hanzel i Piotr Ćwielong. Ten drugi został w grudniu uznany przez kibiców Ruchu najlepszym jesienią zawodnikiem "Niebieskich". Jesienią był podstawowym graczem drużyny trenera Waldemara Fornalika. Zagrał we wszystkich meczach, strzelił pięć goli.

"Mówiliśmy głośno, że potrzebujemy przynajmniej dwóch, trzech piłkarzy, którzy wejdą do drużyny i ją wzmocnią. Na tę chwilę tak nie jest, ale nie ustajemy w poszukiwaniach, szczególnie jeśli chodzi o skrzydłowego" - mówił w poprzedzającej wiosenną część sezonu rozmowie z PAP Fornalik.

Na testy przyjechało dwóch pomocników Chorwat Dinko Trebotic i Bośniak Salko Jazvin. W świetle decyzji NKO mogą zacząć szukać innego pracodawcy. W minionym sezonie chorzowianie zajęli ósme miejsce w tabeli ekstraklasy. W końcówce klub przeżywał finansowe zawirowania, z pomocą przyszedł samorząd miasta, udzielając 18-milionowej pożyczki. Władze miasta wprowadziły też wtedy do zarządu klubu swojego przedstawiciela. W grudniu radni Chorzowa zgodzili się przesunąć spłatę części pożyczki. Pierwotny termin minął 31 października.

W klubie trwała też "karuzela" na stanowisku prezesa. Latem zrezygnował Dariusz Smagorowicz, zastąpił go Janusz Paterman, ale po miesiącu został zastąpiony na trzy miesiące przez szefa rady nadzorczej Aleksandra Kurczyka. W listopadzie klub ogłosił, że szuka prezesa, pod koniec stycznia obowiązki znów przejął Kurczyk.

Ruch w najbliższym ligowym spotkaniu zagra w niedzielę na wyjeździe z mistrzem Polski Legią Warszawa.