Cracovia Kraków - Lechia Gdańsk 2:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Michał Helik (64-samobójcza), 1:1 Krzysztof Piątek (71-głową), 2:1 Krzysztof Piątek (90+7-karny).

Reklama

Żółta kartka - Cracovia Kraków: Sergei Zenjov, Krzysztof Piątek, Szymon Drewniak, Javi Hernandez. Lechia Gdańsk: Grzegorz Wojtkowiak, Rafał Wolski, Sławomir Peszko, Paweł Stolarski. Czerwona kartka za drugą żółtą - Lechia Gdańsk: Grzegorz Wojtkowiak (po meczu).

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 5 611.

Cracovia Kraków: Grzegorz Sandomierski - Matic Fink (87. Diego Ferraresso), Michał Helik, Piotr Malarczyk, Kamil Pestka - Sergei Zenjov (70. Mateusz Szczepaniak), Adam Deja, Szymon Drewniak, Javi Hernandez, Jakub Wójcicki (87. Mateusz Wdowiak) - Krzysztof Piątek.

Reklama

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Paweł Stolarski, Grzegorz Wojtkowiak, Błażej Augustyn, Joao Nunes - Flavio Paixao, Patryk Lipski (61. Sławomir Peszko), Daniel Łukasik, Milos Krasic (81. Mateusz Matras), Rafał Wolski - Marco Paixao.

Przez pierwsze 20 minut mecz był mało atrakcyjnym widowiskiem. Lekką przewagę uzyskała Lechia, ale nie potrafiła wypracować sobie dobrych okazji bramkowych.

Reklama

Dopiero w 29. minucie niezły, lecz niecelny, strzał z około 17 metrów oddał Daniel Łukasik. Dwie minuty później powinno być 1:0 dla gdańszczan. Rafał Wolski precyzyjnie dośrodkował z rzutu wolnego, a Grzegorz Wojtkowiak oddał strzał głową, po którym piłka odbiła się od słupka. Niezłą okazję do zdobycia bramki miał także Marco Paixao, który znalazł się sam przed Grzegorzem Sandomierskim. Bramkarz "Pasów" dobrze jednak skrócił kąt i zablokował strzał Portugalczyka.

Cracovia atakowała rzadziej, ale była dwukrotnie bliska objęcia prowadzenia za sprawą Jakuba Wójcickiego. Skrzydłowy gospodarzy raz posłał piłkę obok słupka, a pod koniec pierwszej połowy główkował wprost w Dusana Kuciaka.

Drugą połowę goście rozpoczęli od niezłego kontrataku zakończonego mocnym strzałem Marco Paixao, który z trudem sparował Sandomierski. Po godzinie gry trener gości Adam Owen wprowadził na boisko Sławomira Peszkę. I była to świetna decyzja, gdyż reprezentant Polski przedarł się lewym skrzydłem i strzelił z ostrego kąta. Piłka odbiła się jeszcze od Michała Helika i wpadła do siatki. Trafienie to zaliczono jako samobójcze stopera Cracovii.

Gospodarze dość szybko doprowadzili do wyrównania. Kamil Pestka precyzyjnie dośrodkował, a Krzysztof Piątek efektownym strzałem głową nie dał szans Kuciakowi. Bramkarz Lechii uratował swój zespół przed stratą gola kwadrans przed końcem, gdy efektowną paradą wybił, zmierzającą pod poprzeczkę, piłkę po główce Helika.

Krakowianie uwierzyli, że mogą powalczyć o wygraną i zepchnęli Lechię do głębokiej defensywy. W 90. minucie w polu karnym, po starciu z Pawłem Stolarskim, padł Javier Hernandez. Sędzia nie odgwizdał faulu, ale podczas pierwszej przerwy w grze postanowił skorzystać z systemu VAR. Zamieszanie z tym związane trwało kilka minut. W końcu arbiter zdecydował się podyktować "jedenastkę". Jej pewnym egzekutorem okazał się Piątek. Dzięki temu Cracovia odniosła drugie w tym sezonie zwycięstwo na własnym terenie.