Zgrupowanie będzie krótkie, ale bardzo intensywne - zaznaczył trener. Biało-czerwoni w stolicy Dolnego Śląska mają się pojawić w poniedziałek; w piątek zmierzą się z Nigerią, a 27 marca w Chorzowie na Stadionie Śląskim z Koreą Południową.

„Zgrupowanie będzie bardzo intensywne, bo mamy też wiele zajęć pozaboiskowych związanych ze zobowiązaniami wobec sponsorów. Mamy przygotowane plany. Czeka nas analiza taktyczna, testy, próby z różnym ustawieniem personalnym. Bardzo zadowolony jestem z przeciwników, z którymi się zmierzymy. Nigeria i Korea Południowa prezentują bardzo zbliżony styl do rywali, z którymi spotkamy się na mistrzostwach. Później pozostaje jeszcze Chile i bardzo się cieszę, że udało się zorganizować również ten mecz. Przygotowania są dopięte na ostatni guzik, ale jesteśmy też gotowi na pewne korekty” – powiedział Nawałka.

Zawodnicy mają do poniedziałku do godziny 19.30 zjawić się we Wrocławiu. Nawałka powiedział, że nie ma sygnałów, aby ktoś z powołanych miał się nie pojawić z powodu kontuzji.

Reklama

„Damian Kądzior ma problemy z mięśniem i jutro po jego przyjeździe i badaniach zadecyduje lekarz, co dalej. Co do innych, nie mamy złych informacji. Kilku jeszcze będzie grało swoje mecze, a więc poczekajmy. Powołaliśmy 30 zawodników na to zgrupowanie, aby móc sprawdzić pewne warianty personalne i przydatność niektórych piłkarzy na przyszłość. Naszym bazowym ustawieniem w obronie będzie czwórka i na tym zgrupowaniu chcę zobaczyć, jak to będzie wyglądało personalnie. Ważna będzie dyspozycja obrońców i wtedy zadecydujemy w jakim ustawieniu zagramy przeciwko Korei i Nigerii” – wyjaśnił selekcjoner.

Reklama

Zgrupowanie we Wrocławiu będzie pierwszym dla Arkadiusza Milika, który do reprezentacji wraca po kontuzji więzadeł. „Tak jak w przypadku innych, który wracają do reprezentacji po dłużej przerwie, czy są powołani pierwszy raz, chcę zobaczyć, w jakiej jest dyspozycji Arek. Chodzi o dyspozycję fizyczną, ale też mentalną. Będziemy mieli też trochę czasu na trening indywidualny. Chcemy przeprowadzić testy dla niektórych zawodników, którzy ostatnio prezentowali się słabiej albo byli kontuzjowani” – skomentował Nawałka.

Reklama

Jednym z nowych zawodników w reprezentacji jest Taras Romanczuk. Trener reprezentacji nie ukrywał, że bardzo liczy na pomocnika Jagiellonii Białystok.

„Wiążę z nim wielkie nadzieje, zwłaszcza że to typowa „szóstka”. W momencie, kiedy kontuzjowany był Grzesiek Krychowiak, mieliśmy wielkie problemy z tą pozycją. Taras gra doskonale w powietrzu, świetnie asekuruje i trzyma pozycję. Przypomina Grzegorza. Chcemy mieć zawodnika, który będzie prezentował podobne walory i rywalizował o to miejsce z Grześkiem. Taras otrzymał obywatelstwo dużo wcześniej niż przypuszczaliśmy i zaraz został wciągnięty na listę powołanych. Boisko zweryfikuje jego przydatność” – dodał.

Szansę pokazania się w reprezentacji dostał również Bartosz Białkowski, który na co dzień stoi w bramce Ipswich Town.

„Bartek jest zawodnikiem, który bardzo się wyróżnia w lidze. Monitorujemy go od dawna. Łukasz Skorupski był tym zawodnikiem, którzy zabezpieczał Łukasza Fabiańskiego i Wojciecha Szczęsnego. Ma jednak duże problemy w Romie z grą i nie ma rytmu meczowego. Dlatego chcemy sprawdzić Bartka i się dodatkowo zabezpieczyć. Zobaczymy, jak będzie ta rywalizacja wyglądała na treningach podczas zgrupowania” – wytłumaczył Nawałka.

Na liście powołanych nie znalazł się natomiast Łukasz Mierzejewski, który świetne recenzje zbiera w lidze australijskiej. Selekcjoner nie ukrywał, że na tę chwilę nie widzi tego zawodnika w swoim zespole.

„Monitorowaliśmy tego zawodnika. Nie otrzymał powołania, bo mam inną koncepcję budowy drużyny. Nie zamykam jednak tematu, ale jego szanse są małe. Jest grupa zawodników, na których cały czas stawiamy, to są młodzi piłkarze, to oni dostają szanse. Łukasza szanse na wyjazd na mistrzostwa są na tę chwilę małe, ale nie można zupełnie zamknąć tego tematu” – dopowiedział selekcjoner.

Kolejnym wielkim nieobecnym jest Jakub Błaszczykowski, który dopiero wraca do treningów po kontuzji. Nawałka przyznał, że jest w stałym kontakcie z piłkarzem i liczy na jego powrót do formy oraz reprezentacji.

„Wygląda to optymistycznie. Wznowił treningi. Miał ostatnio minimalny uraz, jeżeli chodzi o mięsień czworogłowy, ale to nic poważnego. Kuba nadrabia zaległości i cały czas liczymy na niego. Podstawą będzie dyspozycja fizyczna” – stwierdził.

Mecz Polska – Nigeria zostanie rozegrany w piątek. Początek spotkania o godz. 20.45.