Oprócz Kepciji, z klubem pożegnali się albański analityk Viktor Bezhani oraz drugi trener przygotowania fizycznego Chorwat Kresimir Sos. Wszyscy trafili do Legii przed rokiem wraz z ówczesnym szkoleniowcem Romeo Jozakiem.

Reklama

Zanim wyciągnęliśmy wnioski personalne, chcieliśmy dobrze zrozumieć, jakie błędy zostały popełnione. Szczegółowo przeanalizowaliśmy sytuację i wiemy, że kluczowym błędem była budowa sztabu w oparciu o niedoświadczone osoby. Zabrakło też nadzoru, skutecznej weryfikacji pracy sztabu przez osoby za to odpowiedzialne w pionie sportowym i przepływu informacji ze ścisłego zaplecza drużyny do władz klubu. W obszarze ściśle sportowym wiemy, że drużyna nie została dobrze przygotowana fizycznie i dzisiaj wciąż ponosimy tego koszty. Podjęto też niepotrzebne ryzyko zmiany systemu gry bez odpowiedniego przygotowania - tłumaczył właściciel i prezes Legii Dariusz Mioduski, cytowany na oficjalnej stronie internetowej klubu.

Kepciję zastąpi związany z Legią od 10 lat Kucharski, który w 2008 roku zaczął pracę jako trener juniorów. Dotychczasowy szef klubowego skautingu jako dyrektor sportowy ma być odpowiedzialny za cały pion sportowy pracujący na rzecz pierwszej drużyny. Jego zastępcą, a jednocześnie szefem skautingu został były wieloletni piłkarz stołecznej drużyny Tomasz Kiełbowicz.

Reklama

"Bardzo liczymy na doświadczenie Radka i świadomie chcemy wzmocnić jego rolę oraz odpowiedzialność, dając mu więcej decyzyjności i autonomii" - wspomniał Mioduski i dodał: "Szczegółowo przeanalizowaliśmy role i kompetencje poszczególnych osób wokół pierwszego zespołu i pionu sportowego Legii. Struktura, którą właśnie zmieniamy, była zbyt płaska, a dodatkowo, jak się okazało, nieskuteczna jeśli chodzi o weryfikację pracy sztabu. Za dużo osób, a co za tym idzie za dużo opinii, a za mało decyzyjności i odpowiedzialności. Dziś wyciągamy z tego wnioski i dokonujemy koniecznych zmian".

Szef Legii zapowiedział też ograniczenie zbędnych wydatków, przegląd i stworzenie nowej, odchudzonej struktury zespołu administracyjno-biurowego oraz inne zmiany, których celem jest przebudowa i wzmocnienie fundamentów funkcjonowania klubu.

Po półtora roku nadszedł czas na reset i uporządkowanie fundamentów klubu. Nie zrobiliśmy tego w momencie, w którym przejmowałem pełną odpowiedzialność za zarządzanie Legią i dziś również za to płacimy cenę. Najbliższe miesiące poświęcimy na to, żeby punkt po puncie przejrzeć, ocenić, na nowo poukładać i zoptymalizować wszystkie obszary funkcjonowania klubu – zaznaczył.

Reklama

Jak podkreślił, jest przekonany, że Legia może mieć lepsze wyniki sportowe przy niższych kosztach bieżącego funkcjonowania.

Naszym celem jest doprowadzenie do sytuacji, w której budżet Legii nie będzie zależny od gry w pucharach europejskich. Oczywiście jeśli chodzi o nasze cele i ambicje sportowe nic się nie zmienia. Zrobimy wszystko, żeby sięgnąć po kolejne mistrzostwo Polski, ale poprawienie jakości zarządzania i stabilności finansowej będzie dla nas w tym sezonie równie ważne – podsumował Mioduski.

Legia po raz drugi z rzędu nie zdołała zakwalifikować się do fazy grupowej Ligi Mistrzów bądź Ligi Europejskiej. Po siedmiu kolejkach ekstraklasy zajmuje ósmą pozycję z dorobkiem 11 pkt. Już w trakcie sezonu trenera Deana Klafurica zastąpił Portugalczyk Ricardo Sa Pinto.