Biało-czerwoni w 1/8 finału wygrali w Saint-Etienne ze Szwajcarią w rzutach karnych 5-4. Po 90 minutach i dogrywce było 1:1. Kadra Adama Nawałki - bez względu na dalsze wyniki - już zanotowała najlepszy występ w historii reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy.

Reklama

Zdajemy sobie sprawę z tego, co osiągnęliśmy. Na ten wynik pracuje mnóstwo ludzi. Ostatnio nawet wysłałem maila do PZPN, do pracowników, którzy pozostali w federacji, bo oni też swoją cegiełkę do tego wszystkiego dołożyli. Ale przede wszystkim to ciężka praca sztabu szkoleniowego w ostatnich dwóch latach. Ja wiem, ile wyrzeczeń i nieprzespanych godzin to kosztowało. No i oczywiście praca piłkarzy, którzy pokazują, że stanowią drużynę, walczą jeden za drugiego - powiedział Iwan.

Były piłkarz reprezentacji Polski dodał, że nie trzeba będzie żyć już tylko wspomnieniami.

Ostatni raz takie sukcesy drużyna narodowa odnosiła ponad 30 lat temu. Cieszymy się, że nieco zdarte taśmy z wcześniejszych mistrzostw świata, stare kasety VHS, powoli będą musiały zrobić miejsce właśnie tym chwilom, które były w ciągu ostatnich kilku tygodni we Francji. Materiał na pewno jest bogaty. Jestem przekonany, że fragmenty naszych meczów na Euro 2016 będą pokazywane przez następne miesiące. Może i lata, ale... oby jak najkrócej i oby były następne sukcesy - uśmiechnął się Iwan.

Reklama

Jak zastrzegł, reprezentacja Polski nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

Mamy świadomość tego, co jeszcze możemy osiągnąć. Pozostajemy w grze. Przed nami jeszcze ważniejsze spotkania i to jest priorytet. Staramy się trzymać dystans do otaczającej nas rzeczywistości, do tego, co dzieje się w kraju. Tworzymy historię, ale to jeszcze nie jest koniec. Przed nami bardzo ważne mecze i na pewno jeszcze nie postawiliśmy kropki nad "i" - zakończył dyrektor reprezentacji Polski.

Początek czwartkowego ćwierćfinału z Portugalią w Marsylii o godz. 21.