Krakowianie pożegnali się z europejskimi pucharami w niezbyt miłej atmosferze. W ostatnich sekundach meczu i tuż po jego zakończeniu doszło do przepychanek między piłkarzami obu drużyn. Zainicjował je faul Serge Gakpe na Sergeiu Pareice, a dołączyła większość zawodników z boiska i niektórzy członkowie sztabów obu ekip oraz rezerwowi.

Reklama

>>>Zobacz skrót meczu i awanturę na boisku po ostatnim gwizdku sędziego

Piłkarze Wisły dwukrotnie zremisowali ze Standardem, ale gol stracony przed tygodniem w Krakowie zdecydował, że musieli pożegnać się z rozgrywkami. W obu meczach łącznie przez półtorej godziny mistrzowie Polski grali w liczebnym osłabieniu.

Mecz rozpoczął się od mało kulturalnego zachowania liczącej ok. 1400 osób grupy kibiców "Białej Gwiazdy", którzy nie potrafili uszanować minuty ciszy dla uczczenia śmierci długoletniego trenera przygotowania fizycznego w klubie z Liege Guya Namuroisa. W 51. minucie kibice Standardu z tego samego powodu na kilkadziesiąt sekund wstali ze swoich miejsc i brawami pożegnali lubianego i cenionego szkoleniowca. Miejscowi piłkarze wystąpili w czwartek z czarnymi opaskami na rękawach koszulek.

Reklama

W pierwszej połowie sytuacji podbramkowych było bardzo mało. Krakowianie w tej części gry nie mieli ani jednej klarownej okazji do zdobycia gola. Z kolei gospodarze najgroźniejszą akcję przeprowadzili w 34. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Sebastiena Pocognolego ładnie główkował Gohi Bi Cyriac, ale piłka przeszła obok bramki.

Ciekawej było po przerwie. W 47. minucie świetne podanie od Łukasza Garguła otrzymał Cwetan Genkow. Bułgar naciskany w polu karnym przez Felipe padł na murawę, ale sędzia orzekł, że faulu nie było.

Od 63. minuty wiślacy musieli grać w dziesięciu. Gervasio Nunez szarżującego już bez piłki kapitana Standardu Reginala Goreux. Argentyńczyk już miał żółtą kartkę, a serbski rozjemca zdecydował się ukarać go w ten sposób ponownie i odesłać do szatni.

Reklama

Mimo gry w osłabieniu trener Wisły Kazimierz Moskal postawił wszystko na jedną kartę i w 76. minucie zdjął z boiska obrońcę serbskiego Marko Jovanovica, a wpuścić izraelskiego napastnika Davida Bitona.

Para atakujących Genkow - Biton wspierana przez Maora Meliksona i Łukasza Gargułę przeprowadziła kilka ciekawych akcji, ale poważniejszego zagrożenia nie stworzyła. W pomeczowych statystykach nie zapisano celnego strzału na bramkę Standardu.

Standard Liege - Wisła Kraków 0:0

Żółte kartki - Standard: Birkir Bjarnason, Reginal Goreux, Gohi Bi Cyriac, Serge Gakpe; Wisła Kraków: Gervasio Nunez, Cezary Wilk, Sergei Pareiko, Kew Jaliens. Czerwona kartka za druga żółtą - Wisła Kraków: Gervasio Nunez (63).

Sędzia: Milorad Mazic (Serbia). Widzów ok. 26 000.

Standard: Sinan Bolat - Reginal Goreux (89. Serge Gakpe), Felipe, Laurent Ciman, Rami Gershon - Karim Belhocine, Birkir Bjarnason, Yoni Buyens, Sebastien Pocognoli - Gohi Bi Cyriac (90+3. Daniel Opare), Mohamed Tchite (85. Michy Batshuayi).

Wisła: Sergei Pareiko - Marko Jovanovic (76. David Biton), Kew Jaliens, Osman Chavez, Junior Diaz - Maor Melikson, Gervasio Nunez, Cezary Wilk (87. Tomas Jirsak), Łukasz Garguła, Ivica Iliev (66. Andraz Kirm) - Cwetan Genkow.