Real Madryt - FC Barcelona 0:2
Bramki: Messi 76 i 87
Real: Casillas - Arbeloa, Ramos, Albiol, Marcelo - Xabi Alonso, Pepe, L. Diarra - Cristiano Ronaldo, Oezil (46. Adebayor), Di Maria
Barcelona: Valdes - Alves, Pique, Busquets, Puyol - Xavi, Mascherano, Keita - Pedro (71. Afellay) , Messi, Villa (90. Sergi Roberto)


Reklama

Pierwsi strzał na bramkę rywala oddali piłkarze Barcelony. W 4. minucie z woleja uderzył Xavi. Uderzenie było mocne, ale w sam środek bramki i Casillas nie miał problemów ze złapaniem piłki. Real odpowiedział w kolejnej akcji. Jednak próba Ronaldo była podobna o tej Xaviego.

W 11. minucie bliski trafienia do siatki Realu był Villa. Napastnik Barcelony orał Marcelo potem Pepe i uderzył w kierunku dalszego słupka. Płka minęła go o centymetry.

Obie drużyny graj bardzo agresywnie. Real po stracie piłki od razu cofa się na własną połowę. Przez to Katalończycy mają kłopoty z grywaniem piłki. Sporo jest strat.

W 25. minucie Barcelona znów miała doskonałą okazję do zdobycia gola. Po szybkiej wymianie podań sam na sam z Casillasem znalazł się Xavi. Jednak znów górą był golkiper "Królewskich". Cztery minuty później Xavi znów próbował szczęścia, lecz jego strzał z dystansu był bardzo niecelny.

Reklama

W 36. minucie na solową akcję zdecydował się Villa. Hiszpan minął kilku rywali i wpadł w pole karne, ale jego strzał został zablokowany przez obrońców. Chwilę później szansę miał Real, jednak Ronaldo fatalnie wykonał rzut wolny. Portugalczyk trafił w mur.

Minutę przed końcem pierwszej połowy znów rzut wolny dla Realu. Z lewej strony pola karnego Barcelony piłkę ustawił ponownie Ronaldo i znów trafił w mur. Portugalczyk po chwili się poprawił. Tym razem jego uderzenie z największym trudem obronił Valdes.

Reklama

I to tyle jeśli chodzi o pierwszą połowę meczu. Do przerwy 0:0.

Real drugą połowę zaczął z jedną zmianą w składzie. Oezila zastąpił Adebayor.

Druga część meczu zaczęła się od okazji dla Barcelony. Pedro dośrodkował w pole karne. Messi przyjął piłkę, ale nie miał już czasu by oddać celny strzał. Jego uderzenie zostało zablokowane przez obrońców.

W 49. minucie po błędzie obrońców Barcelony szansę miał Ronaldo. Jednak Portugalczyk zamiast podać do lepiej ustawionego kolegi zdecydował się na strzał. Trafił w Puyola.

W 52. minucie Ramos brzydko faulował rozpędzonego Messiego. Za ten faul piłkarz "Królewskich" został ukarany żółtą kartką. To oznacza, że nie zagra w rewanżu.

Siedem minut później karnym pada Pedro. Jednak interwencja Marcelo była czysta i sędzia nie przerywa gry.

Od 61. minuty Real grać musi w "10". Za brutalny atak na nogi Alvesa Pepe został ukarany czerwoną kartką. Po chwili za krytykowanie sędziego na trybuny odesłany zostaje trener Realu.

W 66. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego najwyżej w polu karnym Barcelony wyskoczył Ronaldo. Piłka po uderzeniu Portugalczyka przeleciała dwa metry nad poprzeczką bramki Valdesa.

Dwie minuty później Villa uderzył z lewego narożnika pola karnego. Casillas odbił piłkę przed siebie, ale dobitka Pedro była niecelna. Guardiola na pierwszą zmianę decyduje się w 71. minucie. Pedro schodzi, a w jego miejsce na murawie pojawia się Afellay.

W 74. minucie Real miał rzut wolny z 33 metrów. Do piłki oczywiście podszedł Ronaldo. Jednak i tym razem jego strzał był bardzo nieudany. Piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką bramki Katalończyków.

GOOOOOOOL!!!!!! Wreszcie w 76. minucie mamy pierwsza bramkę. Afellay ograł Marcelo. Holender podał wzdłuż pola karnego, a tam Messi uprzedził obrońców i z bliska wpakował piłkę do siatki. 1:0 dla Barcelony.

Po zdobyciu gola Barcelona zaczęła grać na jeszcze większym luzie. Katalończycy długo utrzymują się przy piłce wymieniając dziesiątki podań. Bezradni piłkarze Realu nie mogą opanować nerwów przez co chwila przerywają grę faulami.

W 87. minucie Messi strzelił drugiego gola. Argentyńczyk ograł pięciu rywali i umieścił piłkę w siatce Realu. Ta akcja przypominała słynny rajd Maradony z mundialu w Meksyku w meczu z Anglią.

Wynik już nie uległ zmianie. Real przegrał z Barceloną 0:2. Dwa gole Messiego to dwa duże kroki do finału na Wembley. Rewanż za tydzień w Barcelonie.