Trener PSG Laurent Blanc zauważył, że jego piłkarze wyszli w pierwszej połowie nieco przestraszeni, gdyż przyszło im stanąć naprzeciw słynnej Chelsea. Otrząsnęli się z tego w drugiej połowie i skutki było widać - zdobyli dwa gole.

Reklama

Według komentatorów, mimo, że w paryskiej ekipie jest językowa wieża Babel i francuski jest tam w mniejszości, to jednak PSG przejęło sposób patrzenia na świat Francuzów, nie tylko na murawie - na przeciwników z pierwszych stron gazet spoglądają z kompleksem i na kolanach. To problem wszystkich francuskich klubów w europejskich rozgrywkach.

Tym razem w drugiej połowie PSG powstało z klęczek, ale jak powiedział trener Chelsea - "Niech Paryżanie nie myślą, że awans już mają w kieszeni". José Mourinho stwierdził, że jego drużyna zagrała bardzo dobrze pod względem taktycznym. Ibrahimovic i Cavani zostali kompletnie wyłączeni z gry i w ogóle nie byli widoczni. Niestety pojedynczy obrońcy popełnili kilka błędów i dlatego doszło do niebezpiecznych sytuacji. Co więcej Mourinho, z którego wyszedł Piekielny Piotruś, z czego Portugalczyk słynie, stwierdził, że jego drużynę prześladował pech - drugi gol to bramka samobójcza, a trzeci padł wtedy, gdy on już ściskał dłonie przeciwników, bo myślał, że spotkanie się skończyło. "It was a joke" - "Ten gol to był kiepski żart" - stwierdził trener Chelsea.