Legia i Borussia przystąpią do gry z całkiem innych pozycji. Mistrz Polski - z dorobkiem jednego punktu, zdobytego w poprzedniej kolejce w Warszawie z Realem Madryt (3:3) - jest wśród siedmiu klubów, które nie mają już szans awansować do 1/8 finału. Z kolei zespół z Dortmundu jest jednym z pięciu pewnych już udziału w fazie pucharowej.

Reklama

Choć będzie to przedostatni występ polskiej drużyny w obecnej edycji LM, to wciąż ma ona o co walczyć. Jeden punkt odebrany Realowi sprawił, że odżyła nadzieja na zajęcie trzeciej pozycji w grupie i występy w Lidze Europejskiej. Legioniści obecnie tracą dwa punkty do Sportingu Lizbona, który we wtorek zagra na własnym stadionie z Realem Madryt, a w kończącej fazę grupową kolejce zawita do Warszawy. "Królewscy" zapewne zechcą przypieczętować awans, a wystarczy im do tego remis.

"Można powiedzieć, że mamy rachunki do wyrównania z Borussią, która wysoko wygrała w Warszawie. Chcemy jednak przede wszystkim zagrać dobry mecz, pokazać się na tle Borussii" - powiedział trener Legii Jacek Magiera po ostatnim ligowym spotkaniu w Białymstoku.

Zapowiedział, że dokona zmian w składzie, by dać szansę tym piłkarzom, którzy dotychczas mniej albo wcale nie grali w Lidze Mistrzów. "To wydaje się najodpowiedniejszy moment" - podkreślił.

Niemiecki zespół, którego zawodnikiem jest Łukasz Piszczek, w sobotę cieszył się z wygranej z Bayernem Monachium w Bundeslidze (1:0), z kolei w najbliższej kolejce czeka go wyjazdowy pojedynek z Eintrachtem Frankfurt, który ma tyle samo punktów. Dlatego - przy pewności awansu do 1/8 finału LM - nie wiadomo, na jaki skład zdecyduje się trener Thomas Tuchel. Na pewno zabraknie szwajcarskiego bramkarza Romana Buerkiego, który złamał rękę i będzie pauzował co najmniej osiem tygodni. Z kolei po 182 dniach przerwy spowodowanej kontuzją gotowy do gry ma być Marco Reus.

Reklama

Oprócz Borussii, pewne dalszych występów w Champions League są ekipy z grup A - Arsenal Londyn i Paris Saint-Germain, w którym występuje Grzegorz Krychowiak, oraz D - Atletico Madryt i Bayern Monachium Robert Lewandowskiego. W zapowiadającym się najciekawiej w najbliższej kolejce meczu "Kanonierzy" podejmą mistrza Francji w spotkaniu, które może zdecydować o pierwszym miejscu w grupie. Bayern z Atletico zmierzą się po raz drugi w ostatniej serii.

Wśród 12 zespołów, które mają szansę zapewnić sobie awans we wtorek lub środę, obok Realu, są m.in. trzy drużyny z grupy B, w tym "polskie" Napoli. Włoski klub Piotra Zielińskiego i wracającego do pełni sił po operacji zerwanych więzadeł Arkadiusza Milika zagra z zamykającym tabelę Dynamem Kijów. Jeśli wygra, a mająca również siedem punktów Benfica Lizbona pokona Besiktas Stambuł, to wspólnie zagwarantują sobie miejsce wśród 16 najlepszych drużyn kontynentu.

Reklama

Sytuacja w tej grupie jest tyleż ciekawa co skomplikowana, że miejsce w 1/8 finału może sobie w środę zapewnić Besiktas, ale musiałby wygrać oraz liczyć na porażkę Napoli. Wtedy miałby dwa punkty więcej niż zespoły z Portugalii i Włoch, które w ostatniej kolejce stoczą bezpośredni pojedynek o awans.

Promocję do kolejnej fazy mogą sobie też zapewnić: Barcelona, Manchester City, AS Monaco z Kamilem Glikiem w składzie, Bayer Leverkusen, Leicester City, którego zawodnikami są Marcin Wasilewski i Bartosz Kapustka, FC Porto, Sevilla, a także Juventus Turyn. Te dwie ostatnie drużyny, które w sumie straciły jednego gola w rozgrywkach, zmierzą się w środę w spotkaniu na szczycie grupy H.

W czołowej dwójce w swoich grupach nie zmieszczą się na pewno, poza Legią, Łudogorec Razgrad, FC Basel, PSV Eindhoven, FK Rostów, FC Brugge i Dinamo Zagrzeb.