Piłkarze Juventusu przystąpili do środowego rewanżu pokrzepieni wtorkową rywalizacją włosko-hiszpańską. Roma bowiem sprawiła ogromną sensację eliminując Barcelonę, mimo porażki w pierwszym meczu 1:4. Przed własną publicznością zespół z "Wiecznego miasta" wygrał 3:0 i to on świętował awans do półfinału.

Reklama

Juventus do rewanżu również przystępował po porażce różnicą trzech bramek (0:3), ale przed własną publicznością. Dlatego odrobienie strat na Santiago Bernabeu wydawało się ekstremalnie trudne. Do przerwy jednak zespół "Starej Damy" prowadził 2:0, po dwóch golach Mario Mandzukica strzelonych głową. Chorwat w drugiej minucie wykorzystał dośrodkowanie Samiego Khediry, a osiem minut przed przerwą Stephan Lichtsteiner ograł Marcelo i dośrodkował na dalszy słupek. Mandzukic wyskoczył wyżej od rywala i pokonał niepewnego w tym spotkaniu Keylora Navasa.

Piłkarze Realu również mieli swoje okazje, ale razili brakiem skuteczności. Najpierw Gareth Bale uderzeniem piętą próbował pokonać Gianluigiego Buffona. Potem włoski bramkarz był górą, kiedy miał przed sobą tylko Isco. Tuż przed przerwą natomiast uratowała go poprzeczka, kiedy główkował Raphael Varane.

Reklama

W 61. minucie fatalny błąd popełnił bramkarz "Królewskich". Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska Navas złapał piłkę, ale pod presją Blaise'a Matuidiego wypuścił ją z rąk, a rywal wykorzystał to bez skrupułów.

Reklama

Do ogromnych emocji doszło w końcówce meczu. Medhi Benatia sfaulował we własnym polu karnym Lucasa Vazqueza, a angielski sędzia Michael Oliver bez wahania podyktował rzut karny. Goście rzucili się do arbitra z ogromnymi pretensjami. Za zbyt emocjonalną reakcję Buffon został ukarany czerwoną kartką. To oznaczało, że do bramki w wyjątkowo trudnej sytuacji wejdzie Wojciech Szczęsny. Nierozgrzany, miał bowiem obronić strzał z 11 metrów Cristiano Ronaldo.

>>>Real - Juventus 1:3. Zobacz gole

Portugalczyk pokonał bramkarza reprezentacji Polski silnym strzałem, choć ten wyczuł intencje strzelca. Tym samym Real awansował do półfinału Ligi Mistrzów po raz ósmy z rzędu, co jest rekordem rozgrywek. Ronaldo strzelił 15. w tym sezonie, a w sumie 120. bramkę w Champions League. Był to jego 11. kolejny mecz w tych rozgrywkach, w którym zdobył gola.

Bramki nie padły w Monachium. Bawarski zespół, który w sobotę przypieczętował mistrzostwo Niemiec, do rewanżu z Sevillą u siebie przystąpił po wyjazdowej wygranej 2:1.

Wyjątkowo poturbowany był w tym meczu Lewandowski, który wyszedł w podstawowym składzie. Rywale często bezpardonowo go atakowali, nawet kiedy nie był już przy piłce. W efekcie kapitan reprezentacji Polski opuścił boisko w 77. minucie obolały i z plastrem nad lewym okiem. Polaka zmienił Sandro Wagner. Sevilla kończyła mecz w osłabieniu, bo w doliczonym czasie gry czerwoną kartką został ukarany Joaquin Correa.

>>>Bayern - Sevilla 0:0. Zobacz wideo

Przerwana została jednak seria 12 zwycięstw Bayernu pod wodzą Juppa Heynckesa. 72-letni trener siedem razy cieszył się z sukcesu w tym sezonie po zastąpieniu na stanowisku Carlo Ancelottiego. Pięć wcześniejszych zwycięstw zaś zanotował jako opiekun Bayernu, gdy poprzednio pracował w tym klubie, czyli w sezonie 2012/13. Wówczas triumfowali w LM. W ostatnich 21 meczach u siebie w Lidze Mistrzów Bayern wygrał 20 razy.

We wtorek doszło do wielkiej sensacji, po tym jak Roma wyeliminowała faworyzowaną Barcelonę. "Dumie Katalonii" niewiele wychodziło w rewanżu, podczas gdy gospodarze przeprowadzali kolejne ataki. Najpierw do siatki trafił już w szóstej minucie Bośniak Edin Dżeko, a w 58. na 2:0 podwyższył z rzutu karnego Daniele De Rossi. Wynik ustalił uderzeniem głową Grek Kostas Manolas (82.).

Barcelona przegrała pierwszy mecz w tej edycji Ligi Mistrzów, zakończyła też serię 19 spotkań bez porażki licząc wszystkie rozgrywki.

W drugim wtorkowym spotkaniu Liverpool przypieczętował awans w rywalizacji z Manchesterem City, wygrywając na wyjeździe 2:1. "The Reds" pokonali w ubiegłym tygodniu lidera angielskiej ekstraklasy 3:0, ale w rewanżu stracili bramkę już w drugiej minucie. Po błędzie gości przy wyprowadzaniu piłki, do siatki trafił Brazylijczyk Gabriel Jesus.

Niezawodny w tym sezonie Egipcjanin Mohamed Salah doprowadził do wyrównania, co oznaczało, że gospodarze do awansu potrzebowali jeszcze czterech goli. W tym momencie losy dwumeczu były już praktycznie przesądzone. Gol Brazylijczyka Roberto Firmino (77.) dla gości skazał ekipę City na trzecią porażkę z rzędu.

Losowanie par półfinałowych zaplanowano na piątek. Półfinały odbędą się 24-25 kwietnia i 1-2 maja, a finał - 26 maja w Kijowie.