Maleńkie fotografie fanów, o wymiarach 2x2 milimetra, znajdują się z tyłu koszulki, pod nazwiskiem danego piłkarza. Z trzech tysięcy kwadracików utworzone są... numery. W wykupionych miejscach pojawiają się twarze kibiców Sevilli, zaś w "wolnych" widnieją postacie zawodników, np. grającego z nr 12 napastnika z Mali Frederica Kanoute.

Reklama

Pracownicy działu marketingu klubu z Sewilli wyliczyli, że jeśli sympatycy drużyny wykupią w całości jeden trykot, na konto wpłynie prawie 75 tysięcy euro. W kadrze jest 20 graczy, więc wpływy mogą sięgnąć półtora miliona euro.

To pierwsza taka akcja w historii hiszpańskiego futbolu. Nie wiadomo jednak, jak długo fotografie będą znajdować się na strojach.

Piłkarze Sevilli zajmują szóste miejsce po 13 kolejkach Primera Division (pięć zwycięstw, sześć remisów i dwie porażki). Do trzeciej Valencii tracą sześć punktów. W poniedziałek zagrają ze sklasyfikowanym na 13. pozycji Getafe.