Przerwanie meczu piłkarskiego Pucharu Holandii między Ajaksem a AZ Alkmaar spowodowało poważne zamieszki w Amsterdamie. Policja użyła armatek wodnych, a dwudziestu pięciu uczestników awantur zostało zatrzymanych.

Reklama

Jak poinformowała policja, większość odpowie za akty chuligaństwa, a niektórzy za posiadanie środków pirotechnicznych.

Rozgrywane w środę wieczorem spotkanie zostało przerwane w 38. minucie przy stanie 1:0 dla gospodarzy. Powodem była bójka między 19-letnim fanem Ajaksu, który wbiegł na murawę, i próbował zaatakować bramkarza drużyny AZ - Estebana Alvarado. Kostarykanin szybko zorientował się w sytuacji i z niedoszłej ofiary stał się napastnikiem, kopiąc kilkakrotnie leżącego na ziemi kibica.

Za takie zachowanie sędzia Bas Nijhuis, mimo ostrych protestów piłkarzy AZ, ukarał bramkarza czerwoną kartką. Nie spodobało się to też głównemu zainteresowanemu, którego koledzy z drużyny musieli powstrzymywać przed atakiem na arbitra.

Reklama

Po całym zamieszaniu trener gości Gert Jan Verbeek nakazał swoim piłkarzom opuścić boisko i zejść do szatni. Sędzia przerwał mecz.

"W szatni nasi piłkarze powiedzieli, że nie czuli się bezpiecznie na murawie" - przyznał dyrektor techniczny AZ Alkmaar Earnest Stewart.

"Jako klub ubolewamy nad tym, co się stało. To godzi w nasz wizerunek. Przepraszamy wszystkich serdecznie za całą sytuację" - powiedział dyrektor finansowy Ajaksu Jeroen Slop, podkreślając, że mężczyzna, który wbiegł na boisko, "więcej nie pojawi się na naszym stadionie".

Reklama

Holenderskie media w czwartek poinformowały o nowym dramacie Ajaksu i w większości biorą w obronę bramkarza Alkmaaru, krytykując jednocześnie sędziego.

Zdaniem "De Telegraaf", reakcja Kostarykanina była w tej sytuacji naturalna. Z kolei "Algemeen Dagblad" ocenił, że łatwiej zrozumieć gniew piłkarzy AZ niż reakcję arbitra.

W podobnym tonie wypowiedział się trener Ajaksu Frank de Boer. Ja widziałem, że Esteban został zaatakowany i próbował się bronić. Nie wiem, jak ja zareagowałbym w takim momencie, ale rozumiem, że jego latynoski temperament nie pozwolił mu na rozważniejsze zachowanie - podkreślił.

Holenderski związek zawodowy piłkarzy domaga się anulowania czerwonej kartki.

To nie może się skończyć dyskwalifikacją Estebana. Okoliczności usprawiedliwiają jego reakcję. Atak nie był przez niego ani sprowokowany, ani spodziewany - uzasadnił szef związku Danny Hesp.

Holenderska federacja piłkarska (KNVB) poinformowała w czwartek, że wkrótce podejmie decyzję w sprawie meczu. Możliwości są dwie - albo ogłosi zwycięstwo Ajaksu walkowerem, albo nakaże powtórzenie spotkania.