Drużyna z Kolonii przegrała we wtorek na wyjeździe z FSV Mainz aż 0:4 i wciąż zajmuje 16. miejsce, oznaczające konieczność gry w barażach o utrzymanie w Bundeslidze.

Dzień po porażce w Moguncji trener Solbakken rozmawiał z dyrektorem zarządzającym FC Koeln Clausem Horstmannem. Po spotkaniu przyznał, że pozostaje trenerem zespołu, a jeśli chodzi o Peszkę, nie wyklucza jego powrotu do drużyny. Pod warunkiem jednak, że Polak odzyska równowagę psychiczną po ostatnich wydarzeniach.

Reklama

"Możliwe, że piłkarz wróci do składu. Musi mieć jednak +jasno+ w swojej głowie" - przyznał Solbakken.

W sobotę wieczorem polski piłkarz trafił na policję w Kolonii i spędził kilka godzin w izbie wytrzeźwień po kłótni z taksówkarzem. Do zdarzenia doszło po meczu ligowym z Werderem Brema (1:1). Jak się okazało w niedzielę, Peszce towarzyszył inny reprezentant kraju Marcin Wasilewski, ale jego klub - Anderlecht Bruksela - nie zamierza wyciągać żadnych konsekwencji.

Reklama

Inaczej wyglądała sytuacja Peszki, który został na razie odsunięty od drużyny. Norweski szkoleniowiec FC Koeln podkreślał jednak, że zamierza wspierać polskiego pomocnika. Już przed meczem z Mainz Solbakken przyznał, iż klub musi pomóc Peszce w powrocie do normalnej dyspozycji psychicznej.

"+Slavo+ wie, że zachował się bardzo źle i nieprofesjonalnie. Popełnił wielki błąd. Na razie jest zdruzgotany. Myślę, że musimy mu pomóc, aby wrócił do normalnej dyspozycji psychicznej" - przyznał wówczas trener FC Koeln.