Piłkarz Borussii Dortmund Robert Lewandowski, strzelec jedynego gola w środowym meczu na szczycie Bundesligi z Bayernem Monachium, trafił w czwartek na pierwsze strony niemal wszystkich gazet w Niemczech. "Złota pięta Polaka" - ocenił dziennik "Express".

Reklama

"Ekipa trenera Juergena Kloppa może już jedną rękę położyć na mistrzowskiej paterze. Jest mało prawdopodobne, że Bayern zdoła w czterech meczach odrobić sześć punktów. A wszystko za sprawą polskiego napastnika Roberta Lewandowskiego. Jego piętę, którą strzelił w środę w 77. minucie zwycięskiego gola, można nazwać złotą" - skomentował "Expressie".

Na czołówce gazety jest zdjęcie Polaka, gdy z radości podskoczył. "To jest człowiek dnia, meczu i prawdopodobnie sezonu. Trafił genialnie, nie można było zrobić tego lepiej" - ocenił komentator gazety, która zwróciła również uwagę na moment z 85. minuty, kiedy bramkarz gospodarzy Roman Weidenfeller obronił rzut karny wykonywany przez Holendra Arjena Robbena.

"Piłkarze Bayernu złapali się za głowy, a ponad 80 tys. zebranych na trybunach kibiców zaczęło szaleć z radości" - opisał dziennik.

Również cytowany przez dziennik trener Klopp nie potrafił ukryć zadowolenia. "To, co pokazali chłopcy jest czymś niesamowitym. Wygraliśmy z Bayernem po raz czwarty z rzędu, ale to teraz zaprezentowaliśmy się najlepiej. W momencie, gdy ciśnienie było największe i najtrudniej było znieść atmosferę przed spotkaniem. Myślę, że to wiąże się z tym, że wszyscy jesteśmy po uszy zakochani w Borussii" - powiedział.

Reklama

Bayern tylko raz w historii potrafił w tak krótkim czasie odrobić sześciopunktową stratę - w 1986 roku. Wówczas na miejscu Borussii był Werder Brema. W opinii mediów, potrzebna do tego będzie jednak wielka wiara, której teraz zawodnikom z Monachium może zacząć brakować.

"W tej chwili przychodzi mi tylko jedno do głowy - gratuluję Borussii obrony tytułu. To boli i jest frustrujące, ale nic już nie zrobimy. Mieliśmy swoje szanse, jednak nie wykorzystaliśmy ich" - powiedział Robben.

Reklama

Tabloid "Bild" w dużej mierze również skupia się na Lewandowskim. Chwali jednak także postawę Weidenfellera. Dziennikarze ocenili, że Borussia w 80 procentach może czuć się mistrzem kraju.

"Bayern sam oddał tytuł zespołowi z Dortmundu. Mieli kilka okazji, a nie wykorzystali żadnej. Najbardziej boli ta z 85. minuty, kiedy Robben nie wykorzystał jedenastki. Nie można zapomnieć o wkładzie Lewandowskiego. To w jaki sposób pogrążył Bawarczyków świadczy o jego klasie" - napisał "Bild".

Dziennikarze chwalą Borussię za każdy element futbolowego rzemiosła - organizację obrony, konsekwencję w pomocy i zaangażowanie w ataku. "Już nie można powiedzieć, że BVB jest na tym samym poziomie, co Bayern. Po czterech z rzędu zwycięstwach nad nim i prawie dwóch mistrzostwach z rzędu jest drużyną, która sportowo jest już kilka kroków dalej" - ocenił

Porównano również zarobki zawodników. "W Dortmundzie piłkarze zarabiają w sumie ok. 41 milionów euro, w Monachium prawie 100 mln. Jak widać nie zawsze pieniądze są najważniejsze" - skomentowała gazeta.

"Żółto-czarne szaleństwo. Autorem Robert Lewandowski, który artystycznym strzałem zapewnił Borussii zwycięstwo w najważniejszym meczu sezonu. To nie był przypadek, ten chłopak potrafi wiele. Cała drużyna zagrała bardzo dobrze i zasłużenie wygrała. Teraz tylko kataklizm może zabrać jej tytuł" - można przeczytać w "Ruhr Nachrichten".