25-letni Argentyńczyk w 15 spotkaniach La Liga uzyskał 23 gole, ale uwaga kibiców skupia się na jego liczniku bramek w całym roku kalendarzowym. Po dwóch trafieniach w środowym meczu Pucharu Króla z Cordobą (2:0) ma w dorobku już 88. Osiągnięcie Niemca Gerda Muellera z 1972 roku poprawił już o trzy, ale do końca grudnia będzie miał jeszcze dwie szanse, by rekord wyśrubować. Pierwsza w niedzielę.

Reklama

Falcao przed tygodniem miał pecha. Został pierwszym od ponad 10 lat piłkarzem ligi hiszpańskiej, który zdobył w meczu pięć goli (6:0 z Deportivo La Coruna). W barwach Atletico takim wyczynem nie mógł się pochwalić nikt wcześniej, a mimo to oczy wszystkich kibiców zwrócone były Messiego, który w potyczce z Betisem Sewilla (2:1) przeszedł do historii futbolu.

Kolumbijczyk, który w tym sezonie już 16 razy pokonał bramkarzy rywali, jest zupełnie innym typem napastnika niż Argentyńczyk. Bazuje na sile, dynamice, sporo goli zdobywa głową, często po ekwilibrystycznych zagraniach. Messi czaruje przede wszystkim techniką i sprytem.

Barcelona w bieżących rozgrywkach na własnym stadionie nie zdołała pokonać tylko Realu Madryt (2:2). "Królewscy", wydawałoby się najgroźniejszy rywal w walce o tytuł, są na trzeciej pozycji i tracą do ekipy z Katalonii już 11 pkt. Atletico spisuje się lepiej niż lokalny rywal i zgromadziło dotąd sześć punktów mniej niż lider.

Reklama

Na Camp Nou po raz ostatni nie przegrało 21 grudnia 2006 roku. Później otrzymało kilka bardzo bolesnych lekcji (m.in. doznając porażek 2:5, 0:3, 0:5), ale teraz Diego Simeone zmontował drużynę najsilniejszą od lat.

Za lokalnego rywala tym razem mocno ściskać będą kciuki piłkarze i kibice Realu, z Cristiano Ronaldo na czele, który w klasyfikacji strzelców jest trzeci z 13 trafieniami.

Według trenera reprezentacji Vicente del Bosque hiszpańscy kibice mają wielkie szczęście, że trzech tej klasy zawodników występuje co tydzień na boiskach La Liga.

Reklama

Cała trójka jest pazerna na gole, ale każdy z nich jest innym typem piłkarza - zaznaczył Del Bosque, a porównując ich powiedział:

Falcao to typowy egzekutor, operujący głównie w polu karnym. Ronaldo często schodzi do skrzydła, cofa się po piłkę, szuka możliwości zdobycia bramki zza pola karnego. A Messi? Biega, gdzie chce i robi, co chce.

Trudno sobie jednak bez nich wyobrazić ich obecne zespoły - dodał, ale nie chciał wskazać najlepszego z nich.

Takich wątpliwości nie ma rodak Messiego i partner z Barcelony Javier Mascherano. On jest unikatem, jest jedyny w swoim rodzaju. Nie ma i nie było dotąd lepszego piłkarza - ocenił.

Przyznał, że temat rekordu Messiego pojawia się w szatni "Blaugrany". To normalne, że rozmawiamy o czymś tak wyjątkowym. Jego wyczyny są nieprawdopodobne i mamy do niego wielki szacunek - dodał.

Dwie godziny wcześniej niż spotkanie na Camp Nou dojdzie do innej madrycko-barcelońskiej konfrontacji - Real podejmie Espanyol.