Wielu kibiców Barcelony oglądając mecz przecierało oczy. Drużyna, która zdobyła w poprzednim sezonie cztery trofea i przed czterema dniami - piąte - nie była w stanie ani bronić, ani atakować. Dlatego trudno się dziwić, że komentarze prasowe, radiowe i telewizyjne rozpoczynają się dzisiaj od słów: skandal, hańba i kompromitacja.

Reklama

Komentatorzy z Madrytu i z Barcelony zastanawiają się dlaczego trener Luis Enrique postawił na dość nietypowy skład zespołu - młodych i mniej doświadczonych piłkarzy. "Czyżby nie docenił przeciwnika?" - pytają. "Zaufał świeżości a nie doświadczeniu i przeliczył się" - czytamy w sportowej „Marce”. Jednak w meczu z Athletic nie radzili sobie nawet najbardziej zaprawieni w bojach: Messi, Suarez i Pedro. A na ich pierwszy atak na bramkę Basków trzeba było czekać prawie 40 minut.

Wszyscy są zgodni, że wieczorny mecz przejdzie do historii jako przykład źle rozegranego spotkania przez jeden z najlepszych klubów świata. Ale też jako jedno z lepiej rozegranych starć zespołu z Bilbao. A strzeloną przez San Jose z odległości 47,5 metra bramkę uznano za gol na miarę Pelego.

Rewanż zostanie rozegrany na Camp Nou w Barcelonie w poniedziałek 17 sierpnia.

Reklama