Fabiański był jednym z bohaterów spotkania. Stracone gole nie obciążają jego konta, a w wielu sytuacjach uratował gospodarzy, zepchniętych przez większość meczu do głębokiej defensywy (strzały 28:6, rzuty rożne 11:1 dla Chelsea).

>>>Swansea - Chelsea 2:2. Zobacz gole

Reklama

Dwukrotnie pokonał Polaka Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem Diego Costa - w 18. i 81. minucie. Bramki dla "Łabędzi" zdobyli na początku drugiej połowy Islandczyk Gylfi Sigurdsson z rzutu karnego oraz Holender Leroy Fer.

Chelsea zajmuje drugie miejsce z dorobkiem 10 pkt, rozdzielając w tabeli dwie drużyny z Manchesteru: City - 12 pkt oraz United - 9 pkt. W sobotę w derbach tego miasta lepsi byli prowadzeni przez Josepa Guardiolę piłkarze City, pokonując na stadionie rywala Old Trafford podopiecznych Jose Mourinho 2:1.

Reklama

Wynik został ustalony jeszcze przed przerwą. Kevin De Bruyne strzelił pierwszego gola dla gości, a 20 minut później po jego uderzeniu piłka trafiła w słupek i spadła pod nogi Kelechi Iheanacho, który podwyższył prowadzenie. W 42. minucie Zlatan Ibrahimovic zdobył jedyną bramkę dla gospodarzy, wykorzystując błąd bramkarza Claudio Bravo.

Mecz był przedstawiany jako pojedynek trenerów Jose Mourinho i Guardioli. Ich zawodowe drogi skrzyżowały się najpierw w Hiszpanii, gdy Mourinho był asystentem Bobby'ego Robsona w Barcelonie, której kapitanem na boisku był wtedy... Guardiola. Portugalczyk nie ukrywał, że miał ochotę kiedyś zostać głównym sternikiem, np. w 2008 roku, kiedy szefowie klubu dość niespodziewanie oddali drużynę startującemu do wielkiej szkoleniowej kariery byłemu piłkarzowi, a nie jemu, mającemu już uznaną markę.

Na trenerskich ławkach po przeciwnych stronach boiska zetknęli się dość szybko - bo już w półfinale Ligi Mistrzów w 2010 roku. Inter Mourinho "mordując futbol" - jak to określili niektórzy eksperci - wyeliminował Barcelonę kierowaną przez Guardiolę, a w swojej radości Portugalczyk tyleż cieszył się z sukcesu, co z zemsty na pokonanych, których ewidentnie prowokował.

Reklama

Później wielokrotnie iskrzyło między nimi, gdy Mourinho pracował w Realu Madryt, a apogeum konfliktu okazało się włożenie przez niego palca w oko ówczesnego asystenta Guardioli Tito Vilanovy.

Oprócz Guardioli, duże powody do satysfakcji miał De Bruyne, niedoceniany przez Mourinho, gdy ten był szkoleniowcem Chelsea Londyn. Belg był w sobotę najlepszym graczem na boisku.

Na konferencji prasowej Guardiola wyróżnił jednak obrońców. Środkowi obrońcy zagrali fantastycznie, szczególnie "Nico" Otamendi. Kontrolowali grę, a my wygraliśmy mecz. Kiedy gubiliśmy piłkę, szybko ją odzyskiwaliśmy i tworzyliśmy sytuacje bramkowe. Ale na Old Trafford nie można dominować przez 90 minut. To niemożliwe".

Nie wiedzie się obrońcom tytułu mistrzowskiego piłkarzom Leicester City. W sobotę podopieczni Claudio Ranieriego ponieśli drugą w tym sezonie porażkę, przegrywając na wyjeździe z Liverpoolem 1:4. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył Roberto Firmino, a po jednej - Sadio Mane i Adam Lallana. Honorowego gola dla Leicester zdobył Jamie Vardy. Bartosz Kapustka nie znalazł się w kadrze mistrza Anglii na sobotni mecz.

W innym sobotnim spotkaniu bramkarz reprezentacji Polski Artur Boruc zachował czyste konto, a jego zespół Bournemouth pokonał u siebie West Bromwich Albion 1:0. Bramkę w 79. minucie zdobył Callum Wilson.